Po krótkiej przemowie księdza. Tomek chciał powiedzieć parę słów:
-Jesteś pewny, że dasz radę? Nie musisz tego robić.- powiedział Norbert
-Muszę chce zrobić to dla niej- Norbert tylko pokiwał głową, a Tomek podszedł do wózka i podjechał z nim do trumny która wisiała nad wielkim dołem- Dziękuje wszystkim za tak liczne przybycie. To dla mnie bardzo ważne. Jak wszyscy wiecie Wercia obudziła się przed śmiercią i powiedziała mi kilka ważnych zdań. Prosiła mnie bym je Wam przekazał- jego głos drżał, ale chciał mówić dalej.-Najpierw zwrócę się do mamy. Mamo Werka kazała przekazać, że byłaś wspaniałą mamą i dziękuje co dla niej zrobiłaś.- Natalia uśmiechnęła się do Tomka- Wanessa a Ty jesteś najlepszą siostrą na Ziemi jak to powiedziała moja Wercia
-Ty też Werciu- Wanessa powiedziała przez łzy
-Kuba Tobie kazała powiedzieć, że jesteś wspaniałym mężczyzną i masz opiekować się Wanessą i Filipkiem. Zuza Tobie Wera kazała przekazać, że bardzo żałuje tego, że tak wyszło między Wami, ale i tak Cię bardzo kocha- Zuza była na prawdę wzruszona płakała całą mszę szczerze żałowała tego, że już nigdy zobaczy swojej siostry.-Tato Tobie kazała powiedzieć to samo.Norbi, a Ty jesteś dobrym mężczyzną i znajdziesz Tą jedyną oraz podobno jesteś nie złym kłamcą i nie masz za co dziękować- Norbert uśmiechnął się. Tomkowi przypomniały się ostatnie słowa Weroniki dotyczące jego i synka pocałował chłopca tak jak mu kazała od niej i powiedział- Mama zawsze będzie z nami skarbie- powiedział cicho , a jego synek lekko się uśmiechnął.
Tomek przykucnął przy trumnie:
-Wercia tak bardzo Cię kocham.- łzy spływały po jego policzku, jak na jeden dzień było to za dużo emocji na jego obecną psychikę.- Kocham Cię- Norbert podszedł do przyjaciela i zabrał go. Następnie trumna został spuszczona do dołu i przykryta marmurem. Tomek strasznie płakał. Gdy wszyscy powoli się zbierali podeszła do niego Ania z widocznym zaokrąglonym brzuszkiem:
-Tomek jest mi strasznie przykro- podeszła do niego- Nie wiem co mogę powiedzieć- przytuliła go
-Dziękuje, że tu dziś byłaś. Gratulację z powodu ciąży
-Dzięki, ale to teraz nie jest ważne. Jeżeli będziesz potrzebować pomocy to dzwoń.
-Dziękuje.
-Ania- powiedział Norbert- Gratulacje, który to miesiąc?
-Dzięki piąty. Chłopczyk.Mam nadzieje, że zajmujesz się Tomkiem.
-Fajnie może wyrośnie na piłkarza.Tak. Ale jest mu bardzo ciężko mi też, ale muszę go wspierać.
-Mam nadzieje, że nie- zaśmiała się- Ciężko? Czyli?
-No tak nie masz najlepszego zdania o piłkarzach. Nie je nie śpi. Prawi nic nie mówi. A Łukasza nie widział od śmierci Werki.
-Jejku to straszne. Jeżeli będę mogła jakoś pomóc to daj znać.
-Jasne dam. Dzięki, że byłaś i powodzenia.
-Dzięki. Pa- dziewczyna odeszła. Norbert był jeszcze bardziej smutny. Ania ułożyła sobie życie,a on nie. Nie to, że się nie cieszy jej szczęściem, ale chciałby mieć takie życie.
-Jedźmy już do domu- powiedziała Natalia zabierając wózek od Tomka.
-Wracam do domu, ale z Łukaszkiem- powiedział Tomek
-Jak to? Nie dasz sobie rady- powiedziała Natalia
-Da ja mu pomogę- powiedział Norbert. Cieszył się, że Tomek myśli o dziecku
- Nie dam wam go on jest moim życiem
-Mamo tak będzie lepiej. Łukasz potrzebuje ojca.- wtrącił Kuba
-Natalia oni mają racje.- powiedział Paweł
-Ty nie masz nic do gadania- powiedziała wściekła
-Ale ja mam. Nie chce być nie miły, ale to moje dziecko i Werki. Łukasz jedzie ze mną.- Tomek zabrał wózek i kierował się do bramy
-Dobrze zrobiłeś- powiedział Norbert
-Mam nadzieje. Wiem,że będzie ciężko, ale on mi został i muszę walczyć dla niego.
-Mądrze gadasz. Jedziemy do mnie.
-Nie. Jedziemy do nas.- wskazał na Łukaszka, a Norbert pokiwał głową.
Chłopcy weszli na klatkę. Niebyli tu od dnia tej strasznej tragedii. Weszli do środka na stole w kuchni były dwa kubki po kawie w których rano wspólnie pili gorący napój. Do Tomka od razu powróciły wspomnienia. Na komodzie stały ich wspólne zdjęcia z nad morza, meczy, zaręczyn, ślubu, podróży poślubnej czy narodzin synka. Tomka oczy były całe czerwone od morza wylanych łez, ale zdołał wycisnąć jeszcze ostatnie strumienia cieczy.
-Werka tak bardzo cię kocham- powiedział
-Ona o tym wie Tomek. Idź się położyć.
-Nie mam siły na nic. Chce by tu była ze mną z nami.
-Jest. Na pewno jest. Chodź do pokoju.- Norbert położył Tomka, który po chwili zasnął
Piłkarz wziął małego chłopczyka na ręce. Łukaszek mimo tego, że ma parę miesięcy był cały roztrzęsiony takie maleństwo czuje co się dzieje. Gdy Norbert nakarmił małego zadzwonił dzwonek do drzwi była to Wanessa:
-Norbert przyszłam zobaczyć jak sobie radzicie.
-Jakoś dajemy radę. Chodź Tomek nie jest w dobrym stanie. On nawet nie ma czym płakać.- powiedział załamany- Wanessa pomóżmy mu!
-Jakbym wiedziała w jaki sposób. Mama teraz całkowicie się załamała. Łukasz dawał jej wiarę w kolejny dzień.
-Ale dla Tomka mały też jest ważny. Przecież pani Natalia może go odwiedzać.
-Wiem. Norbert mi też jest cholernie ciężko! Czemu ona nas zostawiła?
-Nie wiem. Ale pamiętaj co Ci powiedziała jesteś najlepszą siostrą na Ziemi.
-A Ty dobrym facetem- uśmiechnęła się do niego- Wiesz, że Zuza też przeżywa śmierć Werki.- powiedziała smutno
-W końcu to jej siostra tak samo jak Twoja.
-Chyba się zmieniła. Jest inna dlatego się z nią pogodziłam.
-Werka właśnie tego chciała- powiedział Tomek, który właśnie wszedł do salonu- Tego chciała. Chciała byście się pogodziły i Zuza się zmieniała. Spełniłyście jej prośbę- powiedział uśmiechnięty pierwszy raz od jej śmierci.- Norbert i Wanessa również się uśmiechnęli ponieważ cieszyli się, że na jego twarzy zagościł uśmiech.
-Tomek może powinieneś wrócić do treningów?- zapytała Wanessa
-Jeszcze nie jestem gotowy. Nie mam siły na to wszystko. Przez jakiś czas posiedzę z Łukaszem.
-Rozumiem. Ja, Kuba i mama będziemy Ci pomagać. Obiecuje.
-Dziękuje.
-------------------------------------------------------------
Cześć ten rozdział średnio mi się podoba :(
Stwierdzam iż jest to już ostatni rozdział pozostanie tylko epilog.
Gorąco pozdrawiam buziaki :*
Lena
Smutne ale piękne <3
OdpowiedzUsuńSzkoda mi wszystkich, tak bardzo to przeżywają ;c
Dlaczego już koniec? Mam nadzieję że napiszesz jeszcze kolejny blog :)
Buziaki ;*
Bardzo dziękuję ;) ponieważ nie mam już pomysłu na dalsze losy :( jeszcze o tym nie myślałam nie mam pomysły, ale być może coś wymyśle.
Usuńnominuję Twój blog do Liebster Award. więcej informacji u mnie : http://cecilia-zayn.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za nominacje :)
UsuńRozdział jest super. Szkoda tylko, że to już końcówka, no ale mam nadzieję na nowe opowiadanie. Uważam, że po prostu musisz zacząć pisać nowe opowiadanie, taki talent nie może się zmarnować. Czekam na epilog i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJest mi na prawdę bardzo miło za takie słowa ;) być może coś wymyślę ;) Pozdrawiam i całuje Lena :*
UsuńJejku, bardzo smutny rozdział. W ogóle to przepraszam, ze wcześniej nie komentowałam, alle... ;/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i czekam na nowe! :3
PS/ http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/2014/02/trzeci-rozdzia.html - zapraszam ;-)
Obiecuję że wolnej chwili zajrzę :)
Usuń