Od śmierci Weroniki minęły trzy lata. Tomek nie zmarnował swojej kariery piłkarskiej i nadal gra na Łazienkowskiej wraz z Norbertem i Kubą. Jego trzy letni synek daje mu wiarę w kolejny dzień. Tomek tak na prawdę wytrzymał ten ból, cierpienie i żal dzięki Łukaszkowi. Przez pierwsze 6 miesięcy w opiece nad synem bardzo pomagała mu Natalia, Wanessa i Norbert. Jednak Tomek po tym czasie postanowił od nowa się usamodzielnić. Był na prawdę bardzo dzielny. Tomek do tej pory nie zapomniał o Weronice, która było jego miłością życia. Łukasz pytał się o mamę gdy tylko zaczął mówić. Piłkarz nie krył tego, że matka nie żyje. Dużo opowiada swojemu synkowi o tym jaka była jego matka.
Norbert nie dawno poznał dziewczynę o imieniu Laura jest bardzo piękną i mądrą dziewczyną. Norbert jest nią bardzo zachwycony. Jeszcze nigdy nie czuł czegoś podobnego do innej dziewczyny. Laura jest bardzo podobna do Weroniki. Dziewczyna często pomaga Tomkowi przy opiece nad Łukaszem. Bardzo wzruszyła ją historia Weroniki i Tomka. Bardzo żałuje, że nigdy nie zobaczy tej blondwłosej piękności.
Wanessa długo nie mogła pogodzić się ze śmiercią siostry do tej pory nie jest tą samą osobą lecz wie, że czasu nie cofnie i musi żyć dalej. Wanessa do tej pory ma kontakt z Zuzą, która na prawdę się zmieniła po śmierci Werki. Natomiast półtora roku temu na świat przyszła córeczka Kuby i Wanessy, której na dano imię Weronika po jej cioci.
12 LAT PÓŹNIEJ:
Teraz mam 40 lat do tej pory nie mogę przestać myśleć ani kochać Werci chociaż nie wiem jak bardzo bym próbował zapomnieć to nie mogę. Kochałem ją, kocham i na pewno będę kochał do końca. Choć w moim życiu pięć lat temu pojawiał się inna kobieta z którą mam trzy letniego syna Kamila. Kocham Milenę, ale nigdy nie pokochałem jej tak jak Weroniki nie wiem czy kiedyś to się zmieni. Łukasz ma 15 lat jest już dużym chłopakiem trenuje piłkę nożną z czego jestem bardzo dumny. Werka zawsze chciał, żeby nasz mały Łukaszek poszedł w moje ślady, ale jak to mówiła nic na siłę. Łukasz nie pamięta Wery, ale zawsze dużo mu o niej opowiadam wracając z treningów. Bardzo lubi o niej słuchać i wiem, że strasznie żałuje, że nie może z nią porozmawiać. Mój syn w miarę dobrze przyjął to, że w naszym domu pojawiła się kobieta i za dwa lata brat.
Za pewne jesteście ciekawi co dzieje się u Rzeźniczaków na początku Wanessa nie mogła przekonać się do Mileny, ale po dłuższych rozmowach dała jej szanse choć dobrze wiem, że i tak nigdy jej nie polubi. Moja chrześnica Weronika ma 13 lat chodzi do szkoły muzycznej być może wyrośnie z niej jakaś diwa. Tego jeszcze nie wiem. Filip natomiast ma już 17 lat i bardziej interesuje się motorami niż piłką nożną. Więc chodzi na rajdy.
Norbert 10 lat temu ożenił się z Laurą z czego bardzo się cieszę mają dwójkę dzieci 8 letniego Huberta, który ćwiczy karate i 4 letnią Weronikę. Tak tak Laura sama wybrała to imię na cześć Weroniki. Tak o to Weronika ma dwie swoje imienniczki. Mam nadzieje, że będą tak samo dobre i uczynne jak ona.
Ania za mąż wyszła 15 lat temu za nie jakiego Dominika miałem okazje kiedyś go poznać, ale nie utrzymujemy z nimi kontaktu. Chociaż Ania zmieniła się na prawdę fajną dziewczynę. Z tego co wiem to ma 15 letniego synka o imieniu Szymon i 12 letnią córkę o imieniu Sandra.
Zuza 12 lat temu wyszła za mąż za naszego kolegę z drużyny Antka. Zuzia ma trójkę dzieci 10 letniego Mikołaja, 6 letniego Julka i 3 letnią Nikole. Nigdy bym nie pomyślał, że Zuza tak się ustatkuje i będzie wychowywać trójkę dzieci no ale cóż. Życie pisze różne scenariusze o czym niestety sam się przekonałem.
-Tato opowiesz mi najmilsze wspomnienie z mama?- zapytał patrząc na jej piękne zdjęcie przy w swoim łóżku.
- Tak kochanie tylko jest ich bardzo dużo i wszystkie są miłe. Pamiętam gdy pierwszy raz ją spotkałem była taka cicha i skromna
-To Cię w niej urzekło?
-Ona cała mnie urzekła, ale nigdy nie zapomnę jej miny kiedy wróciliśmy cali mokrzy do domu bo złapała nas ulewa gdy spacerowaliśmy po Łazienkach. Kazałem jej się rozebrać by się nie przy ziębił.
-Ja też lubię chodzić po Łazienkach. Sądzisz, że mama by mnie tam często zabierała?
-To było jej ulubione miejsce. Wiem, że na pewno by Cię zabrała. Tęsknisz?
-Tak i to bardzo, ale ja bardziej żałuje, że nigdy nie byłem z nią w Łazienkach Królewskich tak jak Ty tato.
-Wcale nie prawda! Mama zabrała Cię tam od razu na pierwszy spacer.
-Na prawdę?
-Na prawdę Łukasz. Ciebie nigdy bym nie okłamał. - on tylko się uśmiechnął i mocno mnie przytulił.
--------------------------------------------------------------------
To już koniec tego opowiadania. Byłam z nim bardzo związana. Mam nadzieje, że Wam się podobało :)
Miałam parę pytań dotyczące kolejnego bloga. Mam dwa pomysły, ale napiszcie w komentarzu o kim byście chciały kolejne opowiadanie. Marco Rus czy może Sven Bender? Decyzje pozostawiam Wam moje drogie:) Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze. Szczególnie Bożenie, Alex i Ewie :*

wtorek, 11 lutego 2014
sobota, 8 lutego 2014
ROZDZIAŁ 21
Po krótkiej przemowie księdza. Tomek chciał powiedzieć parę słów:
-Jesteś pewny, że dasz radę? Nie musisz tego robić.- powiedział Norbert
-Muszę chce zrobić to dla niej- Norbert tylko pokiwał głową, a Tomek podszedł do wózka i podjechał z nim do trumny która wisiała nad wielkim dołem- Dziękuje wszystkim za tak liczne przybycie. To dla mnie bardzo ważne. Jak wszyscy wiecie Wercia obudziła się przed śmiercią i powiedziała mi kilka ważnych zdań. Prosiła mnie bym je Wam przekazał- jego głos drżał, ale chciał mówić dalej.-Najpierw zwrócę się do mamy. Mamo Werka kazała przekazać, że byłaś wspaniałą mamą i dziękuje co dla niej zrobiłaś.- Natalia uśmiechnęła się do Tomka- Wanessa a Ty jesteś najlepszą siostrą na Ziemi jak to powiedziała moja Wercia
-Ty też Werciu- Wanessa powiedziała przez łzy
-Kuba Tobie kazała powiedzieć, że jesteś wspaniałym mężczyzną i masz opiekować się Wanessą i Filipkiem. Zuza Tobie Wera kazała przekazać, że bardzo żałuje tego, że tak wyszło między Wami, ale i tak Cię bardzo kocha- Zuza była na prawdę wzruszona płakała całą mszę szczerze żałowała tego, że już nigdy zobaczy swojej siostry.-Tato Tobie kazała powiedzieć to samo.Norbi, a Ty jesteś dobrym mężczyzną i znajdziesz Tą jedyną oraz podobno jesteś nie złym kłamcą i nie masz za co dziękować- Norbert uśmiechnął się. Tomkowi przypomniały się ostatnie słowa Weroniki dotyczące jego i synka pocałował chłopca tak jak mu kazała od niej i powiedział- Mama zawsze będzie z nami skarbie- powiedział cicho , a jego synek lekko się uśmiechnął.
Tomek przykucnął przy trumnie:
-Wercia tak bardzo Cię kocham.- łzy spływały po jego policzku, jak na jeden dzień było to za dużo emocji na jego obecną psychikę.- Kocham Cię- Norbert podszedł do przyjaciela i zabrał go. Następnie trumna został spuszczona do dołu i przykryta marmurem. Tomek strasznie płakał. Gdy wszyscy powoli się zbierali podeszła do niego Ania z widocznym zaokrąglonym brzuszkiem:
-Tomek jest mi strasznie przykro- podeszła do niego- Nie wiem co mogę powiedzieć- przytuliła go
-Dziękuje, że tu dziś byłaś. Gratulację z powodu ciąży
-Dzięki, ale to teraz nie jest ważne. Jeżeli będziesz potrzebować pomocy to dzwoń.
-Dziękuje.
-Ania- powiedział Norbert- Gratulacje, który to miesiąc?
-Dzięki piąty. Chłopczyk.Mam nadzieje, że zajmujesz się Tomkiem.
-Fajnie może wyrośnie na piłkarza.Tak. Ale jest mu bardzo ciężko mi też, ale muszę go wspierać.
-Mam nadzieje, że nie- zaśmiała się- Ciężko? Czyli?
-No tak nie masz najlepszego zdania o piłkarzach. Nie je nie śpi. Prawi nic nie mówi. A Łukasza nie widział od śmierci Werki.
-Jejku to straszne. Jeżeli będę mogła jakoś pomóc to daj znać.
-Jasne dam. Dzięki, że byłaś i powodzenia.
-Dzięki. Pa- dziewczyna odeszła. Norbert był jeszcze bardziej smutny. Ania ułożyła sobie życie,a on nie. Nie to, że się nie cieszy jej szczęściem, ale chciałby mieć takie życie.
-Jedźmy już do domu- powiedziała Natalia zabierając wózek od Tomka.
-Wracam do domu, ale z Łukaszkiem- powiedział Tomek
-Jak to? Nie dasz sobie rady- powiedziała Natalia
-Da ja mu pomogę- powiedział Norbert. Cieszył się, że Tomek myśli o dziecku
- Nie dam wam go on jest moim życiem
-Mamo tak będzie lepiej. Łukasz potrzebuje ojca.- wtrącił Kuba
-Natalia oni mają racje.- powiedział Paweł
-Ty nie masz nic do gadania- powiedziała wściekła
-Ale ja mam. Nie chce być nie miły, ale to moje dziecko i Werki. Łukasz jedzie ze mną.- Tomek zabrał wózek i kierował się do bramy
-Dobrze zrobiłeś- powiedział Norbert
-Mam nadzieje. Wiem,że będzie ciężko, ale on mi został i muszę walczyć dla niego.
-Mądrze gadasz. Jedziemy do mnie.
-Nie. Jedziemy do nas.- wskazał na Łukaszka, a Norbert pokiwał głową.
Chłopcy weszli na klatkę. Niebyli tu od dnia tej strasznej tragedii. Weszli do środka na stole w kuchni były dwa kubki po kawie w których rano wspólnie pili gorący napój. Do Tomka od razu powróciły wspomnienia. Na komodzie stały ich wspólne zdjęcia z nad morza, meczy, zaręczyn, ślubu, podróży poślubnej czy narodzin synka. Tomka oczy były całe czerwone od morza wylanych łez, ale zdołał wycisnąć jeszcze ostatnie strumienia cieczy.
-Werka tak bardzo cię kocham- powiedział
-Ona o tym wie Tomek. Idź się położyć.
-Nie mam siły na nic. Chce by tu była ze mną z nami.
-Jest. Na pewno jest. Chodź do pokoju.- Norbert położył Tomka, który po chwili zasnął
Piłkarz wziął małego chłopczyka na ręce. Łukaszek mimo tego, że ma parę miesięcy był cały roztrzęsiony takie maleństwo czuje co się dzieje. Gdy Norbert nakarmił małego zadzwonił dzwonek do drzwi była to Wanessa:
-Norbert przyszłam zobaczyć jak sobie radzicie.
-Jakoś dajemy radę. Chodź Tomek nie jest w dobrym stanie. On nawet nie ma czym płakać.- powiedział załamany- Wanessa pomóżmy mu!
-Jakbym wiedziała w jaki sposób. Mama teraz całkowicie się załamała. Łukasz dawał jej wiarę w kolejny dzień.
-Ale dla Tomka mały też jest ważny. Przecież pani Natalia może go odwiedzać.
-Wiem. Norbert mi też jest cholernie ciężko! Czemu ona nas zostawiła?
-Nie wiem. Ale pamiętaj co Ci powiedziała jesteś najlepszą siostrą na Ziemi.
-A Ty dobrym facetem- uśmiechnęła się do niego- Wiesz, że Zuza też przeżywa śmierć Werki.- powiedziała smutno
-W końcu to jej siostra tak samo jak Twoja.
-Chyba się zmieniła. Jest inna dlatego się z nią pogodziłam.
-Werka właśnie tego chciała- powiedział Tomek, który właśnie wszedł do salonu- Tego chciała. Chciała byście się pogodziły i Zuza się zmieniała. Spełniłyście jej prośbę- powiedział uśmiechnięty pierwszy raz od jej śmierci.- Norbert i Wanessa również się uśmiechnęli ponieważ cieszyli się, że na jego twarzy zagościł uśmiech.
-Tomek może powinieneś wrócić do treningów?- zapytała Wanessa
-Jeszcze nie jestem gotowy. Nie mam siły na to wszystko. Przez jakiś czas posiedzę z Łukaszem.
-Rozumiem. Ja, Kuba i mama będziemy Ci pomagać. Obiecuje.
-Dziękuje.
-------------------------------------------------------------
Cześć ten rozdział średnio mi się podoba :(
Stwierdzam iż jest to już ostatni rozdział pozostanie tylko epilog.
Gorąco pozdrawiam buziaki :*
Lena
-Jesteś pewny, że dasz radę? Nie musisz tego robić.- powiedział Norbert
-Muszę chce zrobić to dla niej- Norbert tylko pokiwał głową, a Tomek podszedł do wózka i podjechał z nim do trumny która wisiała nad wielkim dołem- Dziękuje wszystkim za tak liczne przybycie. To dla mnie bardzo ważne. Jak wszyscy wiecie Wercia obudziła się przed śmiercią i powiedziała mi kilka ważnych zdań. Prosiła mnie bym je Wam przekazał- jego głos drżał, ale chciał mówić dalej.-Najpierw zwrócę się do mamy. Mamo Werka kazała przekazać, że byłaś wspaniałą mamą i dziękuje co dla niej zrobiłaś.- Natalia uśmiechnęła się do Tomka- Wanessa a Ty jesteś najlepszą siostrą na Ziemi jak to powiedziała moja Wercia
-Ty też Werciu- Wanessa powiedziała przez łzy
-Kuba Tobie kazała powiedzieć, że jesteś wspaniałym mężczyzną i masz opiekować się Wanessą i Filipkiem. Zuza Tobie Wera kazała przekazać, że bardzo żałuje tego, że tak wyszło między Wami, ale i tak Cię bardzo kocha- Zuza była na prawdę wzruszona płakała całą mszę szczerze żałowała tego, że już nigdy zobaczy swojej siostry.-Tato Tobie kazała powiedzieć to samo.Norbi, a Ty jesteś dobrym mężczyzną i znajdziesz Tą jedyną oraz podobno jesteś nie złym kłamcą i nie masz za co dziękować- Norbert uśmiechnął się. Tomkowi przypomniały się ostatnie słowa Weroniki dotyczące jego i synka pocałował chłopca tak jak mu kazała od niej i powiedział- Mama zawsze będzie z nami skarbie- powiedział cicho , a jego synek lekko się uśmiechnął.
Tomek przykucnął przy trumnie:
-Wercia tak bardzo Cię kocham.- łzy spływały po jego policzku, jak na jeden dzień było to za dużo emocji na jego obecną psychikę.- Kocham Cię- Norbert podszedł do przyjaciela i zabrał go. Następnie trumna został spuszczona do dołu i przykryta marmurem. Tomek strasznie płakał. Gdy wszyscy powoli się zbierali podeszła do niego Ania z widocznym zaokrąglonym brzuszkiem:
-Tomek jest mi strasznie przykro- podeszła do niego- Nie wiem co mogę powiedzieć- przytuliła go
-Dziękuje, że tu dziś byłaś. Gratulację z powodu ciąży
-Dzięki, ale to teraz nie jest ważne. Jeżeli będziesz potrzebować pomocy to dzwoń.
-Dziękuje.
-Ania- powiedział Norbert- Gratulacje, który to miesiąc?
-Dzięki piąty. Chłopczyk.Mam nadzieje, że zajmujesz się Tomkiem.
-Fajnie może wyrośnie na piłkarza.Tak. Ale jest mu bardzo ciężko mi też, ale muszę go wspierać.
-Mam nadzieje, że nie- zaśmiała się- Ciężko? Czyli?
-No tak nie masz najlepszego zdania o piłkarzach. Nie je nie śpi. Prawi nic nie mówi. A Łukasza nie widział od śmierci Werki.
-Jejku to straszne. Jeżeli będę mogła jakoś pomóc to daj znać.
-Jasne dam. Dzięki, że byłaś i powodzenia.
-Dzięki. Pa- dziewczyna odeszła. Norbert był jeszcze bardziej smutny. Ania ułożyła sobie życie,a on nie. Nie to, że się nie cieszy jej szczęściem, ale chciałby mieć takie życie.
-Jedźmy już do domu- powiedziała Natalia zabierając wózek od Tomka.
-Wracam do domu, ale z Łukaszkiem- powiedział Tomek
-Jak to? Nie dasz sobie rady- powiedziała Natalia
-Da ja mu pomogę- powiedział Norbert. Cieszył się, że Tomek myśli o dziecku
- Nie dam wam go on jest moim życiem
-Mamo tak będzie lepiej. Łukasz potrzebuje ojca.- wtrącił Kuba
-Natalia oni mają racje.- powiedział Paweł
-Ty nie masz nic do gadania- powiedziała wściekła
-Ale ja mam. Nie chce być nie miły, ale to moje dziecko i Werki. Łukasz jedzie ze mną.- Tomek zabrał wózek i kierował się do bramy
-Dobrze zrobiłeś- powiedział Norbert
-Mam nadzieje. Wiem,że będzie ciężko, ale on mi został i muszę walczyć dla niego.
-Mądrze gadasz. Jedziemy do mnie.
-Nie. Jedziemy do nas.- wskazał na Łukaszka, a Norbert pokiwał głową.
Chłopcy weszli na klatkę. Niebyli tu od dnia tej strasznej tragedii. Weszli do środka na stole w kuchni były dwa kubki po kawie w których rano wspólnie pili gorący napój. Do Tomka od razu powróciły wspomnienia. Na komodzie stały ich wspólne zdjęcia z nad morza, meczy, zaręczyn, ślubu, podróży poślubnej czy narodzin synka. Tomka oczy były całe czerwone od morza wylanych łez, ale zdołał wycisnąć jeszcze ostatnie strumienia cieczy.
-Werka tak bardzo cię kocham- powiedział
-Ona o tym wie Tomek. Idź się położyć.
-Nie mam siły na nic. Chce by tu była ze mną z nami.
-Jest. Na pewno jest. Chodź do pokoju.- Norbert położył Tomka, który po chwili zasnął
Piłkarz wziął małego chłopczyka na ręce. Łukaszek mimo tego, że ma parę miesięcy był cały roztrzęsiony takie maleństwo czuje co się dzieje. Gdy Norbert nakarmił małego zadzwonił dzwonek do drzwi była to Wanessa:
-Norbert przyszłam zobaczyć jak sobie radzicie.
-Jakoś dajemy radę. Chodź Tomek nie jest w dobrym stanie. On nawet nie ma czym płakać.- powiedział załamany- Wanessa pomóżmy mu!
-Jakbym wiedziała w jaki sposób. Mama teraz całkowicie się załamała. Łukasz dawał jej wiarę w kolejny dzień.
-Ale dla Tomka mały też jest ważny. Przecież pani Natalia może go odwiedzać.
-Wiem. Norbert mi też jest cholernie ciężko! Czemu ona nas zostawiła?
-Nie wiem. Ale pamiętaj co Ci powiedziała jesteś najlepszą siostrą na Ziemi.
-A Ty dobrym facetem- uśmiechnęła się do niego- Wiesz, że Zuza też przeżywa śmierć Werki.- powiedziała smutno
-W końcu to jej siostra tak samo jak Twoja.
-Chyba się zmieniła. Jest inna dlatego się z nią pogodziłam.
-Werka właśnie tego chciała- powiedział Tomek, który właśnie wszedł do salonu- Tego chciała. Chciała byście się pogodziły i Zuza się zmieniała. Spełniłyście jej prośbę- powiedział uśmiechnięty pierwszy raz od jej śmierci.- Norbert i Wanessa również się uśmiechnęli ponieważ cieszyli się, że na jego twarzy zagościł uśmiech.
-Tomek może powinieneś wrócić do treningów?- zapytała Wanessa
-Jeszcze nie jestem gotowy. Nie mam siły na to wszystko. Przez jakiś czas posiedzę z Łukaszem.
-Rozumiem. Ja, Kuba i mama będziemy Ci pomagać. Obiecuje.
-Dziękuje.
-------------------------------------------------------------
Cześć ten rozdział średnio mi się podoba :(
Stwierdzam iż jest to już ostatni rozdział pozostanie tylko epilog.
Gorąco pozdrawiam buziaki :*
Lena
Subskrybuj:
Posty (Atom)