
piątek, 31 stycznia 2014
ROZDZIAŁ 20
-Tomek?- zapytała cicho lekko otwierając oczy
-Boże Werka- Tomek krzyczał z radości, a wszyscy przez szybę obserwowali całą sytuacje
-Tomek muszę coś Ci powiedzieć- powiedziała cicho
-Nic nie mów. Jeszcze zdążysz mi powiedzieć.- pocałował ją w czoło- Mamy tyle lat przed sobą.
-Tomek nie. Ja nie zdążę Ci tego powiedzieć.
-Co Ty mówisz? Wera przecież ty...
-Tomek ja odchodzę.
-Werka nie gadaj głupot. Błagam Cię.
-Tomek posłuchaj. Powiedz mamię, że była wspaniałą mamą i dziękuje za wszystko co dla nas robiła. Wanessie powiedz, że jest najlepszą siostrą na całej Ziemi. Kuba jest wspaniałym mężczyzną powiedz mu, żeby zajął się nią. - mówiła bardzo powoli, a Tomek płakał- Powiedz Zuzi i tacie, że żałuje tego, że nie spędziłam z nimi tyle czasu ile mogłabym spędzić, ale mimo to i tak ich kocham.Chciałabym, żeby moje siostry się pogodziły, ale wiem też, że to nie zależy od Ciebie. Norbiemu powiedz, że nie ma za co dziękować i jest dobrym mężczyzną oraz, że znajdzie dobrą dziewczynę i nie zapomnij powiedzieć mu, że nie źle kłamie.
-Wera uspokój się nie chce tego słychać! Ty będziesz żyć!
-Tomek, a Ciebie i Łukaszka kocham nad życie. Zawszę będę z Wami. Ucałuj go- jej łzy ciekły po policzku- żałuje, że nie będę mogła widzieć tego jak rośnie jak wypowiada pierwsze słowa jak razem z Tobą biega po boisku. Wiem obiecałam Ci, że Cię nie opuszczę, ale nie możemy wszystkiego przewidzieć. Tak pamiętam też obietnicę jaką ty mi dałeś w dniu naszej podróży poślubnej.Spisałeś się z niej wyśmienicie. Dziękuje, ale Zwalniam Cię z niej. Kocham Cię Tomek. - Nagle wszystkie maszyny zaczęły wariować
-Proszę wyjść!
-Nie mogę! Wera błagam!- krzyczał rozpaczliwie Tomek- Ja też Cię kocham. - Kuba wyprowadził Tomka z sali.- Zostaw mnie!
-Tomek uspokój się! Próbują ją ratować. - powiedział spokojnie
-Ona trzymała mnie za rękę. Trzymała!- Norbert przytulił przyjaciela.
Wszyscy obserwowali starania lekarzy przez szybę. Jedynie Wanessa nie mogła patrzeć i wtuliła się w męża.
Niestety reanimacja nie powiodła się . Weronika umarła. Lekarz zapisał godzinę zgonu i przykrył ciało białym prześcieradłem. Tomek usunął się na ziemie i płakał jak małe dziecko. Lekarz wyszedł z sali:
-Przykro mi- powiedział krótko
-Przykro? Panu jest przykro?- wyskoczył do niego Norbert-Czemu pan nic nie zrobił by ją uratować!?
-Zrobiłem wszystko co w naszej mocy.
-Najwyraźniej za mało! Ona ma męża i dziecko! Co Tomek ma mu powiedzieć? No co?- Norbert nie mógł pohamować złości.
-Norbert przestań- podszedł do niego Kuba- Przepraszam pana- zwrócił się do lekarza.
-Rozumiem te nerwy- odpowiedział i opuścił korytarz.
Mama Weroniki nic nie mówiła nie potrafiła po prostu płakała, Norbert był wściekły i łzy ciekły mu po policzku. Wanessa płakała, ale miała osobę, która ją wspiera był nią Kuba. Kuba też to przeżywał, ale musiał być silny. Tomek siedział przy drzwiach ukochanej i nie mógł uwierzyć, że nigdy jej już nie zobaczy.
-Tomek jedziemy do domu- powiedział Norbert
-Nie ja zostaje! Ja nie chce wracać do domu gdzie jej nie ma
-Nie możesz tu zostać- mówił Kuba - Czeka na Ciebie Łukasz- Tomek zaczął płakać jeszcze bardziej
Ostatecznie Tomek udał się do mieszkania Norberta, a mały Łukaszekzostał u Wanessy i Kuby.
,,Żona piłkarza Legii Warszawa Weronika Majewska po ciężkiej walce o życie zmarła dziś o 19:57. Jak podają lekarze. Weronika przebudziła się na chwilę następnie jej serce przestało bić po czym zaczęła się natychmiastowa reanimacja. Dziewczyny nie udało się odratować. Majewska dwa dni temu została potrącona przez samochód. Zostawiła męża i czteromiesięcznego synka Łukasza. Miała 24 lata. "
4 DNI PÓŹNIEJ:
Tomek nadal przebywał u Norberta. Piłkarzowi jest strasznie ciężko strasznie przeżywa śmierć swoje żony.
-Tomek trzeba już wychodzić- do piłkarza podszedł Norbert ubrany w czarny garnitur-spóźnimy się na pogrzeb
-Ja nie chcę tam jechać. Wole myśleć, że wyjechała, że raz wróci. -mówił patrząc przed siebie.
-Wiem też bym tak wolał uwierz mi, ale musimy ją godnie pożegnać. Tomek dasz radę. Wstawaj jedziemy.
Tym czasem Wanessa i Kuba również szykowali się na pogrzeb. Natalia ubrała swojego młodszego wnuczka z którym spędzała dużo czasu. Bardzo przypominał jej córkę. Rzeźniczak po ubraniu Filipka wszedł do sypialni.
-Wanessa musimy jechać
-Kuba ja...Boże Kuba ja nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma- dziewczyna zaczęła płakać.
-Kochanie ja też, ale nie płacz. Nie możesz się załamywać. Musimy być silni przede wszystkim dla Tomka on ledwo sobie radzi.
-Tak wiem, ale to jest tak strasznie ciężkie
-Skarbie damy radę. Chodź już .Tylko się uśmiechnij Filip już dawno nie widział uśmiechniętej mamy.-Wanessa mimowolnie lekko się uśmiechnęła.
O godzinie 12 wszyscy znajdowali się pod kościołem przyjaciele, wszyscy zawodnicy klubu Legii, Zuza, tata Weroniki oraz Ania. Karawan z trumną podjechał pod kościół.
-Czemu nie powiedziałaś mi, że nasza córka jest w szpitalu- krzyczał Paweł do swojej byłej żony Natalii.
-Sama dowiedziałam się później. I nie krzycz na mnie w takim momencie.
-Jak mam nie krzyczeć nasze dziecko nie żyje!
-Nie udawaj, że przejmowałeś się losem naszej córki.
- Możecie przestać? -zapytała Wanessa -Nie kłóćcie się chociaż dziś. Błagam Was bardzo.
-Masz racje-zgodził się z nią Paweł.
Wszyscy weszli do kościoła. Większość osób płakała. Tomek pierwszy raz od śmierci żony zobaczył swojego synka. Bardzo się za nim stęsknił, ale nie był w stanie się nim zajmować.Po mszy cały tłum wraz z trumną skierowali się w stronę cmentarza.
-----------------------------------------------------------------------------------------
STRÓJ WANESSY:
czwartek, 23 stycznia 2014
ROZDZIAŁ 19
Norbert do szpitala przyjechał rano tak jak umówił się z Kubą, a Kuba z Wanessą wrócili do domu. W drodze powrotnej przypomniało się Wanessie, że jej mama wraca z delegacji i trzeba ją odebrać. Kuba zawiózł żonę do dom, a sam pojechał po teściową.
-Cześć Kubuś co Ty tu robisz? Przecież miała mnie odebrać Werka.
-Cześć mamo. Muszę Ci coś powiedzieć. Weronika miała wypadek. - powiedział to bardzo szybko ponieważ wiedział, że przedłużanie nie miało sensu.
-Co Ty mówisz! To jakaś ukryta kamera?
-Nie. Leży w szpitalu jest śpiączce-powiedział cicho- Jeżeli mama chce możemy do niej jechać.
-Czemu Ty się jeszcze pytasz! Jedziemy!
W ciągu 30 minut znaleźli się w szpitalu. Natalia szybko wparowała na korytarz gdzie siedział Norbert i śpiący obok niego Tomek:
-Boże moje dziecko! Czy ja mogę do niej wejść?
-Wydaje mi się, że tak.- odpowiedział Kuba. Kobieta założyła odpowiednią odzież i usiadła obok córki
-Przepraszam, że tak mało czasu z Tobą spędzałam i nawet nie widziałam jeszcze Twojego synka. Kocham Cię córciu- kobieta musiała wyjść ponieważ nie czuła się za dobrze.
-Tomek jedź do domu. Musisz mieć siłę jak Wera wstanie- powiedział Kuba siadając obok niego
-Nie chce tam jechać. Chce zostać tu przy niej...
-Zawiozę mamę i Ciebie do mnie ja zostanę Tu z Norbim. Jeżeli coś się zmieni od razu po Was pojadę. Obiecuje.
-Kuba ja nie mogę jechać.
-Proszę jedź. Zrób to dla niej. - Tomek w końcu dał się na mówić i pojechał z Kubą i Natalią
Norbert został sam i wszedł do sali Weroniki:
-Cześć ślicznie wyglądasz jak zwykle - uśmiechnął się lekko i złapał delikatnie za rękę- Musisz wyzdrowieć. Tomek bardzo Cię kocha. Wszyscy Cię kochamy. Wera dasz radę prawda? Chce Ci podziękować. Za to że mnie zmieniłaś pokazałaś mi co to znaczy prawdziwa przyjaźń jaką tworze z Tomkiem i to dzięki Tobie bo mi wybaczyłaś, a Tomek wybaczył mi i to dzięki Tobie. Dziękuje, że z nami jesteś.- łzy napełniały mu się co raz bardziej do oczu, więc postanowił wyjść z sali.Chłopak był roztrzęsiony usiadł na krześle. Pierwszy raz dał upust swoim emocją.
-Nie ma pana Tomka?-zapytał doktor
-Nie pojechał do domu. Odpocząć. Strasznie to przeżywa
-Chyba nie Tylko on- spojrzał z troską na Norberta-Bardzo dobrze, że pojechał. Ale nie mam zbyt dobrych wieści. Pani Weronika jest bardzo słaba i nie wiem czy kiedykolwiek się obudzi.
-Jak pan tak może mówić? !
-Nie mogę państwa okłamywać. Jest mi bardzo przykro.
Norbert postanowił nic nie mówić Tomkowi. Tomek wraz z Wanessą przyjechali do szpital o 17.
-Norbert mówili coś?
-Nie. Na razie jest wszystko dobrze.
-Wejdę do niej. Dobrze? -zapytała Wanessa. Tomek pokiwał głową, a dziewczyna weszła- Hej siostra. Filip pytał o Ciebie. Łukaszek często płaczę bo Ciebie nie ma. Tomek też cierpi. Wszyscy cierpimy. Mam nadzieje że nie długo się obudzisz. A teraz sobie śpij. -dziewczyna jeszcze trochę z nią powiedziała i wyszła. Usiadła przy Tomku i złapała go za rękę- Wierzę, że się obudzi.
Norbert nie mógł patrzeć na to wszystko i na chwilę wyszedł ze szpitala.
Następnego dnia do Tomka Wanessy i Norbert dołączył Kuba z Natalią. Tomek siedział przy łóżku u boku swojej ukochanej trzymając ją za rękę. Weronika gdy spała wszystko słyszała dobrze wiedziała kto u niej był. Trzymała swojego męża za rękę co raz bardziej mocniej:
-Wera?- zapytał z radością Tomek- doktorze ona mnie trzyma za rękę!
-Proszę być spokojnym. To może być mylne złudzenie - poinformował go lekarz.
-------------------------------------------------------------------
STRÓJ WANESSY:
-Nie ma pana Tomka?-zapytał doktor
-Nie pojechał do domu. Odpocząć. Strasznie to przeżywa
-Chyba nie Tylko on- spojrzał z troską na Norberta-Bardzo dobrze, że pojechał. Ale nie mam zbyt dobrych wieści. Pani Weronika jest bardzo słaba i nie wiem czy kiedykolwiek się obudzi.
-Jak pan tak może mówić? !
-Nie mogę państwa okłamywać. Jest mi bardzo przykro.
Norbert postanowił nic nie mówić Tomkowi. Tomek wraz z Wanessą przyjechali do szpital o 17.
-Norbert mówili coś?
-Nie. Na razie jest wszystko dobrze.
-Wejdę do niej. Dobrze? -zapytała Wanessa. Tomek pokiwał głową, a dziewczyna weszła- Hej siostra. Filip pytał o Ciebie. Łukaszek często płaczę bo Ciebie nie ma. Tomek też cierpi. Wszyscy cierpimy. Mam nadzieje że nie długo się obudzisz. A teraz sobie śpij. -dziewczyna jeszcze trochę z nią powiedziała i wyszła. Usiadła przy Tomku i złapała go za rękę- Wierzę, że się obudzi.
Norbert nie mógł patrzeć na to wszystko i na chwilę wyszedł ze szpitala.
Następnego dnia do Tomka Wanessy i Norbert dołączył Kuba z Natalią. Tomek siedział przy łóżku u boku swojej ukochanej trzymając ją za rękę. Weronika gdy spała wszystko słyszała dobrze wiedziała kto u niej był. Trzymała swojego męża za rękę co raz bardziej mocniej:
-Wera?- zapytał z radością Tomek- doktorze ona mnie trzyma za rękę!
-Proszę być spokojnym. To może być mylne złudzenie - poinformował go lekarz.
-------------------------------------------------------------------
STRÓJ WANESSY:
niedziela, 19 stycznia 2014
ROZDZIAŁ 18
2 LATA PÓŹNIEJ:
Tomek i Werka dochowali się 4 miesięcznego synka o imieniu Łukasz. Małżonkowie byli strasznie w niego zapatrzeni. Nic do szczęścia im nie brakowało. Tomek właśnie uroczo żegnał się z synkiem gdy Weronika weszła do pokoju Łukaszka:
-Tomek spóźnisz się na trening- powiedziała Werka
-Daj mi jeszcze chwilę- poprosił
-Jak wrócisz to się z nim pobawisz- podeszła do niego i pocałowała- Obiecuje nigdzie Ci nie uciekniemy.
-Na pewno?- zapytał
-Na pewno, a teraz uciekaj.
-Dobrze idę już- chłopak jeszcze raz ucałował żonę i synka. Zabrał swoje rzeczy i wyszedł z domu.
Weronika postanowiła wykorzystać to, że synek śpij i zaczęła przygotowywać obiad. Gdy skończyła przygotowała mleko dla małego i udała się do pokoju swojej pociechy. Wzięła go na ręce i zaczęła karmić. Następnie chciała zrobić niespodziankę Tomkowi więc ubrała siebie i Łukaszka. Wsadziła go do wózka i wyszła z domu:
Spacerowała w dłuż Torwaru ponieważ nie daleko kupili mieszkanie. Nagle zobaczyła Tomka, który wychodził z Norbertem z klubu:
-Tomek!- krzyknęła chłopak odwrócił się w jej stronę
-Werka!- krzyknął
Dziewczyna wraz z wózkiem podbiegła do ulicy nie patrząc czy coś nadjeżdża wybiegła na ulice. Weronikę potrącił samochód w ostatniej chwili zdążyła puścić wózek który wjechał na chodnik. Ona sama słyszała tylko krzyk i jej powieki się zamknęły.
-Wera nie!- bezradnie krzyczał Tomek, który widział jak jego dziewczyna upada na ziemie. Podbiegł do niej szybko i złapał za głowę. Jego ręka była we krwi- Boże Werka!
Norbert podbiegł do wózka mały smacznie spał w swoim wózeczku okryty kocykiem. Podjechał wózkiem do Tomka. Nie wiedział co ma mu powiedzieć widok był tragiczny. Jego przyjaciel trzyma swoją ukochaną całą we krwi. Kierowca samochodu wysiadł i jak najszybciej zadzwonił po karetkę. Pogotowie przyjechało w ciągu 5 minut. Norbert zabrał Łukasza i Tomka i wsiedli do samochodu. W ciszy podjechali pod szpital. Tomek ze łzami w oczach wbiegł na korytarz.
-Gdzie jest moja żona?- pytał z żalem- Ma na imię Weronika
-To ta z wypadku?
-Tak. - odpowiedział cicho
-Jest w ciężkim stanie. Na razie jest w śpiączce. Ma złamane żebra, jedną nogę, ma dużo obrażeń wewnętrznych i wstrząśnienie mózgu. Proszę mieć nadzieje- poklepał go po ramieniu doktor - Jest w sali 213
Tomek był złamany nie wiedział co robić miał przed oczyma ten straszny widok. Gdy Norbert usłyszał, że stan jest ciężki łzy kręciły mu się w oku, ale wiedział, że musi być silny dla Tomka:
-Norbert jeżeli...jeżeli ona...- mówił płacząc Tomek
-Tomek! Nie możesz tak myśleć. Ona jest silna. Kocha Ciebie Łukasza nie pozwoli Was zostawić. Na pewni nie teraz- przytulił kumpla-A teraz chodź musimy iść pod sale
Tomek z Norbertem i Łukaszem skierowali się pod sale. Niestety lekarze zabronili mu tam wejść. Norbert postanowił zadzwonić do Wanessy. W końcu powinna o tym wiedzieć. Tak też zrobił. Wanessa w raz z Tomkiem w szpitalu zjawili się bardzo szybko.
-Boże co z nią?- zapytała lecz nie zdawała sobie sprawy, że może być, aż tak źle. Przez szybę zobaczyła swoją siostrę w siniakach i bandażach. Kompletnie jej nie poznała. Momentalnie zaczęła płakać nie mogła opanować łez.
-Wanesska nic jej nie będzie- przytulił ją do siebie Kuba- Tomek zobaczysz, że ona da radę
-Ja nie wiem czy ona da radę. Jeżeli nie da rady ja tym bardziej- spojrzał na swojego synka
-Da zobaczysz- poklepał go Kuba- Łukasz nie powinien tu być. Zabiorę go do domu. Filip został z nianią ona zajmie się chłopcami- Tomek tylko pokiwał głową.- Norbert mogę Cię na chwile poprosić?- chłopak podszedł do Kuby- Poczekaj tu z nimi, a gdy wrócę pojedziesz do domu.
-Nie ja nigdzie nie jadę. Nie mogę!
-Norbert posłuchaj mnie do końca. Ja zostanę tu z Tomkiem i Wanessą, a rano Ty mnie wymienisz. Ok? Zrób to dla nich
-Dobrze niech tak będzie.
-Do pani Weroniki może jak na razie wejść jedna osoba- z sali wyszedł doktor
-Ja wejdę. Dobrze?- zapytał Wanessy
-Dobrze wejdź- chłopak tak też zrobił
Złapał swoją ukochaną za rękę:
-Werka jak mogłaś mi tak zrobić? No jak? Tak bardzo Cię kocham! Nie zostawiaj mnie! Obiecałaś mi to pamiętasz?- mówił ocierając swoje łzy- Na tarasie w naszej podróży poślubnej. Na pewno pamiętasz. Wiem o Tym. Teraz gdy mamy synka nie możesz tak po prostu nas opuścić. Błagam Cię kochanie!- mówił co raz większym żalem- Ja Cię nigdy nie opuściłem i nie zamierzam. Powiedz, że Ty też...Wera błagam! Jeszcze dziś rano mi to obiecałaś.
Norbert nie mógł patrzeć na cierpienie kolegi i Wanessy. Przytulił ją bardzo mocno do siebie
-Wanessa nie płacz- po prosił
-Jak mam nie płakać? Przecież Ty też płaczesz- chłopak już nic nie odpowiedział. Tomek musiał już wyjść z sali
-Ona nawet mnie nie trzymała za rękę- mówił zrezygnowany
-Jeszcze będzie Cię trzymać. Zobaczysz- powiedział Norbert
------------------------------------------------------------------
Cześć kochane wiem namieszałam, ale było za pięknie by mogło być prawdziwie :)
Dziękuje za komentarze i zachęcam do dalszego komentowania :)
STRÓJ WERONIKI:
STRÓJ WANESSY:
Tomek i Werka dochowali się 4 miesięcznego synka o imieniu Łukasz. Małżonkowie byli strasznie w niego zapatrzeni. Nic do szczęścia im nie brakowało. Tomek właśnie uroczo żegnał się z synkiem gdy Weronika weszła do pokoju Łukaszka:
-Tomek spóźnisz się na trening- powiedziała Werka
-Daj mi jeszcze chwilę- poprosił
-Jak wrócisz to się z nim pobawisz- podeszła do niego i pocałowała- Obiecuje nigdzie Ci nie uciekniemy.
-Na pewno?- zapytał
-Na pewno, a teraz uciekaj.
-Dobrze idę już- chłopak jeszcze raz ucałował żonę i synka. Zabrał swoje rzeczy i wyszedł z domu.
Weronika postanowiła wykorzystać to, że synek śpij i zaczęła przygotowywać obiad. Gdy skończyła przygotowała mleko dla małego i udała się do pokoju swojej pociechy. Wzięła go na ręce i zaczęła karmić. Następnie chciała zrobić niespodziankę Tomkowi więc ubrała siebie i Łukaszka. Wsadziła go do wózka i wyszła z domu:
-Tomek!- krzyknęła chłopak odwrócił się w jej stronę
-Werka!- krzyknął
Dziewczyna wraz z wózkiem podbiegła do ulicy nie patrząc czy coś nadjeżdża wybiegła na ulice. Weronikę potrącił samochód w ostatniej chwili zdążyła puścić wózek który wjechał na chodnik. Ona sama słyszała tylko krzyk i jej powieki się zamknęły.
-Wera nie!- bezradnie krzyczał Tomek, który widział jak jego dziewczyna upada na ziemie. Podbiegł do niej szybko i złapał za głowę. Jego ręka była we krwi- Boże Werka!
Norbert podbiegł do wózka mały smacznie spał w swoim wózeczku okryty kocykiem. Podjechał wózkiem do Tomka. Nie wiedział co ma mu powiedzieć widok był tragiczny. Jego przyjaciel trzyma swoją ukochaną całą we krwi. Kierowca samochodu wysiadł i jak najszybciej zadzwonił po karetkę. Pogotowie przyjechało w ciągu 5 minut. Norbert zabrał Łukasza i Tomka i wsiedli do samochodu. W ciszy podjechali pod szpital. Tomek ze łzami w oczach wbiegł na korytarz.
-Gdzie jest moja żona?- pytał z żalem- Ma na imię Weronika
-To ta z wypadku?
-Tak. - odpowiedział cicho
-Jest w ciężkim stanie. Na razie jest w śpiączce. Ma złamane żebra, jedną nogę, ma dużo obrażeń wewnętrznych i wstrząśnienie mózgu. Proszę mieć nadzieje- poklepał go po ramieniu doktor - Jest w sali 213
Tomek był złamany nie wiedział co robić miał przed oczyma ten straszny widok. Gdy Norbert usłyszał, że stan jest ciężki łzy kręciły mu się w oku, ale wiedział, że musi być silny dla Tomka:
-Norbert jeżeli...jeżeli ona...- mówił płacząc Tomek
-Tomek! Nie możesz tak myśleć. Ona jest silna. Kocha Ciebie Łukasza nie pozwoli Was zostawić. Na pewni nie teraz- przytulił kumpla-A teraz chodź musimy iść pod sale
Tomek z Norbertem i Łukaszem skierowali się pod sale. Niestety lekarze zabronili mu tam wejść. Norbert postanowił zadzwonić do Wanessy. W końcu powinna o tym wiedzieć. Tak też zrobił. Wanessa w raz z Tomkiem w szpitalu zjawili się bardzo szybko.
-Boże co z nią?- zapytała lecz nie zdawała sobie sprawy, że może być, aż tak źle. Przez szybę zobaczyła swoją siostrę w siniakach i bandażach. Kompletnie jej nie poznała. Momentalnie zaczęła płakać nie mogła opanować łez.
-Wanesska nic jej nie będzie- przytulił ją do siebie Kuba- Tomek zobaczysz, że ona da radę
-Ja nie wiem czy ona da radę. Jeżeli nie da rady ja tym bardziej- spojrzał na swojego synka
-Da zobaczysz- poklepał go Kuba- Łukasz nie powinien tu być. Zabiorę go do domu. Filip został z nianią ona zajmie się chłopcami- Tomek tylko pokiwał głową.- Norbert mogę Cię na chwile poprosić?- chłopak podszedł do Kuby- Poczekaj tu z nimi, a gdy wrócę pojedziesz do domu.
-Nie ja nigdzie nie jadę. Nie mogę!
-Norbert posłuchaj mnie do końca. Ja zostanę tu z Tomkiem i Wanessą, a rano Ty mnie wymienisz. Ok? Zrób to dla nich
-Dobrze niech tak będzie.
-Do pani Weroniki może jak na razie wejść jedna osoba- z sali wyszedł doktor
-Ja wejdę. Dobrze?- zapytał Wanessy
-Dobrze wejdź- chłopak tak też zrobił
Złapał swoją ukochaną za rękę:
-Werka jak mogłaś mi tak zrobić? No jak? Tak bardzo Cię kocham! Nie zostawiaj mnie! Obiecałaś mi to pamiętasz?- mówił ocierając swoje łzy- Na tarasie w naszej podróży poślubnej. Na pewno pamiętasz. Wiem o Tym. Teraz gdy mamy synka nie możesz tak po prostu nas opuścić. Błagam Cię kochanie!- mówił co raz większym żalem- Ja Cię nigdy nie opuściłem i nie zamierzam. Powiedz, że Ty też...Wera błagam! Jeszcze dziś rano mi to obiecałaś.
Norbert nie mógł patrzeć na cierpienie kolegi i Wanessy. Przytulił ją bardzo mocno do siebie
-Wanessa nie płacz- po prosił
-Jak mam nie płakać? Przecież Ty też płaczesz- chłopak już nic nie odpowiedział. Tomek musiał już wyjść z sali
-Ona nawet mnie nie trzymała za rękę- mówił zrezygnowany
-Jeszcze będzie Cię trzymać. Zobaczysz- powiedział Norbert
------------------------------------------------------------------
Cześć kochane wiem namieszałam, ale było za pięknie by mogło być prawdziwie :)
Dziękuje za komentarze i zachęcam do dalszego komentowania :)
STRÓJ WERONIKI:
STRÓJ WANESSY:
piątek, 17 stycznia 2014
ROZDZIAŁ 17
2 LATA PÓŹNIEJ:
Przez ten czas trochę się zmieniło w życiu głównych bohaterów. Wanessa i Kuba zostali rodzicami małego Filipka, który obecnie ma 6 miesięcy. Norbert jeszcze nikogo nie ma, ale dostał się do podstawowego składu drużyny Legii Warszawa. A Weronika z Tomkiem właśnie dziś biorą ślub! Biała limuzyna podjechała pod kościół. Przed kościołem masa ludzi wyczekująca właśnie ich. Tomek i Werka nie lubią być w centrum za interesowania, ale ten dzień jest ich i nikt tego nie zmieni. Za młodą parą idzie Wanessa i Kuba którzy uśmiechają się do swojego synka trzymanego przez Natalię. Babcia jest szczęśliwa gdyż jej dwie córki wyszły za mąż za tak dobrych facetów do szczęści a raczej do spełnienia marzeń brakowało jej jeszcze jednego wnuczka bądź wnuczkę. Miejmy nadzieje, że tak właśnie się stanie. Po ceremonii młoda para wraz z gośćmi udali się do dom weselnego w okolicach Warszawy. Zatańczyli pierwszy taniec następnie goście krzyczeli gorzka wódka. Każdy chyba dobrze wie co para musiała zrobić.
-Siostra jesteś najpiękniejszą Panną Młodą jaką kiedy kolwiek widziałam- podeszła Wanessa do siostry i ucałowała- Cieszę się, że mam ciebie
-Wanesska dziękuje. Ja też się cieszę. A gdzie jest Filipek? Nawet dziś go nie ucałowałam. Tyle zamieszania
-Kuba pojechał zawieść go do teściowej. Był już zmęczony. Zabawa jest świetna.
-Mogę poprosić do tańca?- zapytał Norbert Wery
-Tak jasne- powiedziała z uśmiechem
-W takim razie ja porywam Twojego męża- powiedziała Wanessa i pobiegła na parkiet
Następnego dnia para młoda wyleciała w podróż poślubną na Sycylię dokładnie tam gdzie rok temu Tomek oświadczył się Werce. Po zameldowaniu w hotelu udali się na plażę. Tam spacerowali do późnego wieczora, a następnie wrócili do hotelu. Weronika poszła na tara i położyła się na sofie która tam stała i patrzyła w gwiazdy. Gdy Tomek wyszedł z łazienki położył się obok niej:
-Podoba Ci się?- zapytał
-Tak jest pięknie. Tomek?
-Tak kochanie?
-Obiecaj mi, że zawsze będziemy wracać do tego samego domu, zasypiać i budzić się obok siebie nie ważnego gdzie byle z Tobą.
-Obiecuje słońce- pocałował ją namiętnie
-I jeszcze jedno. Nie opuścisz mnie nigdy.
-Nigdy. Przysięgałem to przed Tobą i Bogiem. Nigdy Cię nie opuszczę
-Ja Ciebie też kochanie. Obiecuje.
Rano małżonkowie wyszli na plażę:
-Tomek zostaw mnie- Tomek wziął swoją żonę na ręce i chciał wrzucić do wody.- Błagam! Tomek ja się boje.- widziała, że na Tomka to nie działa - Obiecuje, że sama się zanurzę tylko postaw mnie delikatnie tylko błagam delikatnie.
-Na pewno?
-Na pewno- Tomek postawił ją na ziemi, a dziewczyna uciekła
-Ej no okłamałaś mnie tak się nie bawimy mała - pobiegł za żoną i wrzucił ją do wody- Nie chciałaś sama to ja to zrobiłem
-Jesteś okropny, ale teraz to Ty dostaniesz- dziewczyna zaczęła chlapać i ganiać Tomka
Spędzili ze sobą wspaniały tydzień, ale musieli wracać. On na treningi, a ona do swojego i siostry fitnessu klubu. Tak dziewczyny otworzyły swój własny klub. Wanessa prowadzi z koleżanką kursy fitnessu,a Weronika masuje. Idealnie się dopełniły. Weronika rano powędrowała do pracy:
-Werka! Jak się opaliłaś! Ślicznie wyglądasz. Masz jakieś zdjęcia? - przywitała ją siostra
-Cześć. Tak mam chcesz zobaczyć?
-Jeszcze pytasz! Pokazuj!- dziewczyny zabrały się za oglądanie zdjęć- Super macie te zdjęcia. Jak tak patrze od razu przypomina mi się nasza podróż po ślubna- Wanessa się rozmarzyła
-Wy też macie piękne zdjęcia i mieliście wspaniałą podróż po ślubną. A jak Filip? Pewnie urósł ?
-Jak się za nim stęskniłaś to wpadnij dziś z Tomkiem po pracy.
-Dobrze może przyjdziemy- uśmiechnęła się do siostry.
-To czekamy, a ja teraz lecę. Pa
-Pa
------------------------------------------------------------------------------
Cześć. Przepraszam za tak od razu napisałam po dwóch latach ale to specjalnie od tego rozdziału będzie się dużo działo. Serdecznie zapraszam.
SUKNIA ŚLUBNA WERONIKI:
------------------------------------------------------------------------------
Cześć. Przepraszam za tak od razu napisałam po dwóch latach ale to specjalnie od tego rozdziału będzie się dużo działo. Serdecznie zapraszam.
SUKNIA ŚLUBNA WERONIKI:
niedziela, 12 stycznia 2014
ROZDZIAŁ 16
Tomek i Norbert zakończyli trening i wychodzili z klubu:
-Ej Norbi co tu robi Zuzka?
-Zuza? Ona tu jest?- zapytał wystraszony
-Tak. Spójrz stoi przed wejściem- Tomek pokazał mu dziewczynę
-Jejku przecież mówiła, że to nic nie będzie znaczyć, a ona stoi pod klubem
-Norbert Ty się z nią przespałeś?
-Tak. Oj Tomek nie patrz tak na mnie ja wiem, że nie powinienem, ale tak wyszło.
-Ale ja nic nie mówię- bronił się- Wiesz chciałeś Werę masz Zuzę w końcu ta sama krew
-Tomek błagam daruj sobie. Ja na prawdę przepraszam. Wiem, że myślisz, że się nie zmieniłem
-Nie. Właśnie uważam, że się zmieniłeś.
-Na prawdę?
-Tak. Wcześniej byś mi powiedział, że to tylko jedno razowy skok w bok i jeszcze na mnie nakrzyczał, a teraz gadasz ze mną i przepraszasz. Idź z nią pogadać, a ja lecę do domu
-Dobrze. Dzięki Tomek- chłopak wyszedł do dziewczyny- Hej Zuza. Czekasz na mnie?
-A na kogo innego?- Dorwała się do jego rozporka- Jedziemy do Ciebie mam dwie godziny
-Zuza przestań!
-Oj weź wyluzuj! Jedziemy?
-Nie!
-No weź. Obiecuje, że będzie to ostatni raz.
-Ostatni. Obiecujesz?
-Obiecuje!
Młody piłkarz pojechał z Zuzą do domu. Od samego wejścia zaczęli się całować, lecz nie były to pocałunki pełne namiętności. Dziewczyna rzucała swoje ubrania gdzie popadnie. Gdy zakończyli swoją przygodę do drzwi zadzwoniła Ania. Norbert założył swoje bokserki i spodnie.
-Ania!
-Cześć Norbert przyszłam pogadać. Mogę?- zapytała
-A może wyjdziemy?
-Wole porozmawiać w domu.- dziewczyna weszła- Norbi co Ci się stało w plecy?- zapytała z troską gdyż chłopak miał plecy całe podrapane
-Nic ja po prostu...
-Kochanie kiedy wracasz do łóżka mam jeszcze... - Zuzanna wyszła z sypialni w koszulce chłopaka- Przepraszam- i poszła tam skąd przyszła
-Norbert! Ja Ci chciałam wybaczyć!
-Ania ja Ci to wytłumaczę! Tęskniłem za Tobą!
-Tak tęskniłeś? Tak! Daj mi spokój! Jeszcze dziś masz się wyprowadzić. Klucze zostaw u Tomka. Cześć
Chłopak oparł się o drzwi i nie wiedział co robić. Wiedział tylko, że Ania mu nie wybaczy i został bez dachu nas głową:
-Norbert co się stało? Kto to był?
-To była moja była dziewczyna Ania. Kazała mi się wynosić z mieszkania
-Przykro mi, ale mógłbyś się przesunąć bo muszę już iść. Pa
Norbert był załamany słowami Zuzy tak po prostu wyszła. Nawet mu nie chciała pomóc. Chłopak zrozumiał, że musi zmienić swoje życie.Wiedział, że gdyby miał taką dziewczynę jak Wanessa czy Weronika nigdy by go nie zostawiła. Piłkarz spakował swoje rzeczy i poszedł do Tomka. W tym samym czasie Tomek i Weronika leżeli na kanapie oglądając film:
-Werka wiesz, że Norbi przespał się z Zuzą.
-Moją Zuzą?- zapytała nie dowierzanie
-Tak. Twoją
-Powiedz mu, że to nie jest dziewczyna dla niego. Jeżeli chce się zmienić powinien mieć porządną dziewczynę, a Zuza niestety taka nie jest- przyznała z wielkim bólem
-Ale to nie możliwe
-Dlaczego?
-Dlatego, że nie ma takich dziewczyn jak Ty kochanie- pocałował ją, ale dzwonek do drzwi zmusił Tomka do otwarcia
-Tomek tu masz kluczę od mieszkania Ani.- podał mu do ręki
-Ale po co mi one?
-Ania przyłapała mnie z Zuzą. Kazała mi się wynosić. Nie mam gdzie mieszkać.Mogę zamieszkać u Was?
-Tak jasne wejdź. Zajmij swój stary pokój- Tomek się uśmiechnął do przyjaciela.
-Cześć Wera
-Hej. Zjesz coś właśnie raz będę coś robić?
-Nie dzięki pójdę do pokoju
-Tomek co mu się stało?
-Ania go rzuciła i to ostatecznie- dziewczyna popatrzyła z przykrością i zaczęła przygotowywać kolację
-Tomek nie ma mleka. Pójdziesz kupić?
-Jasne już idę-chłopak pocałował swoją dziewczynę- Coś jeszcze?
-Nie- Tomek wyszedł, a Weronika udała się do Norbert- Mogę?- chłopak pokiwał głową- Nie chce przeszkadzać, ale Norbert nie powinieneś być z Zuzą. Jeżeli chcesz się zmienić, a i tak widzę postępy to powinieneś znaleźć sobie normalną dziewczynę
-Wiem Werka. Dziękuje za pomoc.
-Dobrze to ja już idę. Zawołam Cię na naleśniki- uśmiechnęła się i wyszła z pokoju.
Następnego dnia popołudniu gdy wszyscy znajdowali się w domu przyszła Zuzanna:
-Hej Werka wiesz może gdzie jest Norbert byłam u niego w domu, ale jego tam nie ma byłam pod klubem, ale się spóźniłam. Dasz mi jego numer?
-Zuzka ja nie mogę bo...- przerwał jej Norbert, który wyszedł z pokoju
-Tu jestem- pachnął jej i oparł się o futrynę
-No wreszcie! Tyle czasu Cię szukałam
-Zuza my już nie będziemy się spotykać. - oznajmił ze spokojem w głosie
-Jak to nie będziemy? A nasz seks?
-Sama mówiłaś, że to seks bez zobowiązań. Przepraszam, ale to koniec- dziewczyna odwróciła się na pięcie
-Czy ja nigdy nie mogę dopiąć swojego celu?- zapytała retorycznie po cichu i wyszła z mieszkania, Weronika za nią pobiegła.
-Zuza!- dziewczyna wykręciła się w jej stronę- O co Ci chodziło z tym celem?
-O nic!
-Za cel miałaś Norbert tak? Czemu taka jesteś?
-No niby jaka? Nie jestem taka naiwna i głupia jak Ty!
-Chciałam się z Tobą zaprzyjaźnić, ale Wanessa miała rację. Nie chce Cię więcej widzieć!
-Ja Ciebie też.- Weronika rozczarowana zachowaniem siostry wróciła do domu.
-Pokłóciłaś się z nią?- zapytał Tomek
-Tak. Nie wiem czemu ona nie potrafi się zmienić.- powiedziała zawiedzionym głosem wtuliła się w chłopka
-Kochanie nie dasz rady wszystkich zmienić- pocałował ją w głowę
-Ale to moja siostra chciałabym, żeby była normalna
-Kiedyś się zmieni zobaczysz
-Chciałabym, żebyś miał rację.
--------------------------------------------------------------------------------
Cześć kochane dodaje kolejny rozdział na zakończenie weekendu; ) miłego tygodnia życzę :*
STRÓJ WERONIKI:
-Ej Norbi co tu robi Zuzka?
-Zuza? Ona tu jest?- zapytał wystraszony
-Tak. Spójrz stoi przed wejściem- Tomek pokazał mu dziewczynę
-Jejku przecież mówiła, że to nic nie będzie znaczyć, a ona stoi pod klubem
-Norbert Ty się z nią przespałeś?
-Tak. Oj Tomek nie patrz tak na mnie ja wiem, że nie powinienem, ale tak wyszło.
-Ale ja nic nie mówię- bronił się- Wiesz chciałeś Werę masz Zuzę w końcu ta sama krew
-Tomek błagam daruj sobie. Ja na prawdę przepraszam. Wiem, że myślisz, że się nie zmieniłem
-Nie. Właśnie uważam, że się zmieniłeś.
-Na prawdę?
-Tak. Wcześniej byś mi powiedział, że to tylko jedno razowy skok w bok i jeszcze na mnie nakrzyczał, a teraz gadasz ze mną i przepraszasz. Idź z nią pogadać, a ja lecę do domu
-Dobrze. Dzięki Tomek- chłopak wyszedł do dziewczyny- Hej Zuza. Czekasz na mnie?
-A na kogo innego?- Dorwała się do jego rozporka- Jedziemy do Ciebie mam dwie godziny
-Zuza przestań!
-Oj weź wyluzuj! Jedziemy?
-Nie!
-No weź. Obiecuje, że będzie to ostatni raz.
-Ostatni. Obiecujesz?
-Obiecuje!
Młody piłkarz pojechał z Zuzą do domu. Od samego wejścia zaczęli się całować, lecz nie były to pocałunki pełne namiętności. Dziewczyna rzucała swoje ubrania gdzie popadnie. Gdy zakończyli swoją przygodę do drzwi zadzwoniła Ania. Norbert założył swoje bokserki i spodnie.
-Ania!
-Cześć Norbert przyszłam pogadać. Mogę?- zapytała
-A może wyjdziemy?
-Wole porozmawiać w domu.- dziewczyna weszła- Norbi co Ci się stało w plecy?- zapytała z troską gdyż chłopak miał plecy całe podrapane
-Nic ja po prostu...
-Kochanie kiedy wracasz do łóżka mam jeszcze... - Zuzanna wyszła z sypialni w koszulce chłopaka- Przepraszam- i poszła tam skąd przyszła
-Norbert! Ja Ci chciałam wybaczyć!
-Ania ja Ci to wytłumaczę! Tęskniłem za Tobą!
-Tak tęskniłeś? Tak! Daj mi spokój! Jeszcze dziś masz się wyprowadzić. Klucze zostaw u Tomka. Cześć
Chłopak oparł się o drzwi i nie wiedział co robić. Wiedział tylko, że Ania mu nie wybaczy i został bez dachu nas głową:
-Norbert co się stało? Kto to był?
-To była moja była dziewczyna Ania. Kazała mi się wynosić z mieszkania
-Przykro mi, ale mógłbyś się przesunąć bo muszę już iść. Pa
Norbert był załamany słowami Zuzy tak po prostu wyszła. Nawet mu nie chciała pomóc. Chłopak zrozumiał, że musi zmienić swoje życie.Wiedział, że gdyby miał taką dziewczynę jak Wanessa czy Weronika nigdy by go nie zostawiła. Piłkarz spakował swoje rzeczy i poszedł do Tomka. W tym samym czasie Tomek i Weronika leżeli na kanapie oglądając film:
-Werka wiesz, że Norbi przespał się z Zuzą.
-Moją Zuzą?- zapytała nie dowierzanie
-Tak. Twoją
-Powiedz mu, że to nie jest dziewczyna dla niego. Jeżeli chce się zmienić powinien mieć porządną dziewczynę, a Zuza niestety taka nie jest- przyznała z wielkim bólem
-Ale to nie możliwe
-Dlaczego?
-Dlatego, że nie ma takich dziewczyn jak Ty kochanie- pocałował ją, ale dzwonek do drzwi zmusił Tomka do otwarcia
-Tomek tu masz kluczę od mieszkania Ani.- podał mu do ręki
-Ale po co mi one?
-Ania przyłapała mnie z Zuzą. Kazała mi się wynosić. Nie mam gdzie mieszkać.Mogę zamieszkać u Was?
-Tak jasne wejdź. Zajmij swój stary pokój- Tomek się uśmiechnął do przyjaciela.
-Cześć Wera
-Hej. Zjesz coś właśnie raz będę coś robić?
-Nie dzięki pójdę do pokoju
-Tomek co mu się stało?
-Ania go rzuciła i to ostatecznie- dziewczyna popatrzyła z przykrością i zaczęła przygotowywać kolację
-Tomek nie ma mleka. Pójdziesz kupić?
-Jasne już idę-chłopak pocałował swoją dziewczynę- Coś jeszcze?
-Nie- Tomek wyszedł, a Weronika udała się do Norbert- Mogę?- chłopak pokiwał głową- Nie chce przeszkadzać, ale Norbert nie powinieneś być z Zuzą. Jeżeli chcesz się zmienić, a i tak widzę postępy to powinieneś znaleźć sobie normalną dziewczynę
-Wiem Werka. Dziękuje za pomoc.
-Dobrze to ja już idę. Zawołam Cię na naleśniki- uśmiechnęła się i wyszła z pokoju.
Następnego dnia popołudniu gdy wszyscy znajdowali się w domu przyszła Zuzanna:
-Hej Werka wiesz może gdzie jest Norbert byłam u niego w domu, ale jego tam nie ma byłam pod klubem, ale się spóźniłam. Dasz mi jego numer?
-Zuzka ja nie mogę bo...- przerwał jej Norbert, który wyszedł z pokoju
-Tu jestem- pachnął jej i oparł się o futrynę
-No wreszcie! Tyle czasu Cię szukałam
-Zuza my już nie będziemy się spotykać. - oznajmił ze spokojem w głosie
-Jak to nie będziemy? A nasz seks?
-Sama mówiłaś, że to seks bez zobowiązań. Przepraszam, ale to koniec- dziewczyna odwróciła się na pięcie
-Czy ja nigdy nie mogę dopiąć swojego celu?- zapytała retorycznie po cichu i wyszła z mieszkania, Weronika za nią pobiegła.
-Zuza!- dziewczyna wykręciła się w jej stronę- O co Ci chodziło z tym celem?
-O nic!
-Za cel miałaś Norbert tak? Czemu taka jesteś?
-No niby jaka? Nie jestem taka naiwna i głupia jak Ty!
-Chciałam się z Tobą zaprzyjaźnić, ale Wanessa miała rację. Nie chce Cię więcej widzieć!
-Ja Ciebie też.- Weronika rozczarowana zachowaniem siostry wróciła do domu.
-Pokłóciłaś się z nią?- zapytał Tomek
-Tak. Nie wiem czemu ona nie potrafi się zmienić.- powiedziała zawiedzionym głosem wtuliła się w chłopka
-Kochanie nie dasz rady wszystkich zmienić- pocałował ją w głowę
-Ale to moja siostra chciałabym, żeby była normalna
-Kiedyś się zmieni zobaczysz
-Chciałabym, żebyś miał rację.
--------------------------------------------------------------------------------
Cześć kochane dodaje kolejny rozdział na zakończenie weekendu; ) miłego tygodnia życzę :*
STRÓJ WERONIKI:
piątek, 10 stycznia 2014
ROZDZIAŁ 15
Przed weselem Wanessa zabrał swoje rzeczy i przeprowadziła się dotychczasowego męża. Od wesela Wanessy i Kuby minęły trzy tygodnie przez ten czas para odpoczywała w podróży poślubnej gdzie wyjechali do Hiszpanii. Weronika z Tomkiem spędzali ze sobą czas chociaż nie było go za wiele. Tomek zaczął ostre przygotowania do sezonu, a Weronika szukała pracy. Norbert natomiast postanowił porozmawiać z Anią by dała mu kolejna szanse.
-Ania możemy porozmawiać?- zapytał gdy dziewczyna wpuściła go do środa
-Możemy, ale nie wiem czy ma to jakiś sens- usiadła na kanapie
-Aniu ja wiem, że źle zrobiłem, ale daj mi ostatnią szanse. Błagam- usiadł obok niej i złapał za rękę
-Pogodziłeś się z Tomkiem?
-Tak i Weroniką też.
-Dobrze. Posłuchaj zastanowię się. Obiecuje, że się odezwę, a teraz wyjdź
-Ok tylko daj mi znać. W domu jest tak pusto bez Ciebie- dziewczynie podobało się to, że Norbert o nią zabiega przez ten cały czas to ona zabiegała o jego względy.
-Zadzwonię, ale niczego nie obiecuje.
Norbert myślał, że Ania wybaczy mu od raz niestety się mylił. Nieraz zawiódł jej zaufanie niebędąc tego świadomym. Zadzwonił do Tomka by z nim porozmawiać. Tomek w tym czasie był w barze z Weroniką, Wanessą i Kubą którzy opowiadali o swojej podróży. Tomek jednak postanowił pomóc przyjacielowi i z nim pogadać. Norbert ruszył w stronę baru:
-Widzicie? To było w Madrycie! - opowiadała Wanessa pokazując kolejne fotografię
-Cześć- powiedział Norbert wchodząc do baru
-Cześć odpowiedzieli wszyscy jedno głośnie
-Fajne zdjęcia. Widać, że dobrze się bawiliście- uśmiechnął się do małżeństwa- Tomek możemy pogadać?
-Tak jasne chodź- chłopcy udali się do baru - To o co chodzi?
-Chodzi o Anię. Ona mi jeszcze nie wybaczyła.
-Norbert nie raz ją zawiodłeś nie dziw się.
-No tak, ale nie raz robiłem gorsze rzeczy i jakoś byliśmy razem
-Kochasz ją ?
-Tak! Oczywiście, że tak. Chociaż nie wiem chyba dawno zapomniałem co to znaczy- powiedział załamany
-Norbi może lepiej będzie jeśli poznasz kogoś innego tak sądzę.- poklepał przyjaciela po ramieniu. W tym momencie do klubu weszła Zuza, która wcześniej umówiła się z Werą i Wanessą. Dziewczyny postanowiły dać jej szanse i bliżej poznać się siostrą.
-Ej Tomek co to za dziewczyna?
-To młodsza siostra Werki i Wanessy- chłopak spojrzał pytająco- jest to ich przyrodnia siostra. Nie kolegowały się wcześniej z resztą nie jest ona zbyt miła. To co wracamy?
-Tak jasne- chłopcy wrócili do towarzystwa
-Zuza to jest Norbert nasz kolega- powiedziała Wera- Norbert nasza siostra Zuza- oboje się przywitali. Towarzystwo pogadało ze sobą trochę i czas było wracać do domu:
-Wanessa musimy już iść- powiedział Kuba ciągnąc swoją żonę do domu
-Tak kochanie już idziemy. Pa kochana- uśmiechnęła się do Werki- Cześć chłopcy. Hej Zuza- rzuciła szybko i wyszła. Wanessa nadal nie mogła przekonać się do Zuzy, ale chciała zrobić to dla Wery.
-Wanessa czemu nie możesz być dla Zuzy trochę milsza?- zapytał Kuba wchodząc do samochodu
-Bo nie mogę. Ona mnie denerwuje! Zawsze musi być chamska i wredna. Nieraz chciałam się do niej przekonać. Możemy jechać?
-Tak. Już o nic nie pytam- ruszyli w stronę domu.
-Tomuś idziemy już?- zapytała Weronika
-Tak już wychodzimy- oznajmił - trzymaj się Norbi wszystko będzie dobrze
-Zuza a Ty?- zapytała Weronika
-Ja jeszcze zostanę-powiedziała i spojrzała w stronę Norberta
-No dobrze to my wychodzimy.Pa- i para wyszła z baru.
Zuza i Norbert zostali sami. Zuzanna miała w głowię plan uwodzenia Norberta. Norbert zapewne kiedyś miałby dokładnie to samo w głowię, ale tym razem sam nie wiedział co ma myśleć. Pociągała go Zuza, ale myślał o Ani. Pierwszy raz o niej pomyślał w obecności dziewczyny z którą był sam na sam.
-Norbi śpieszysz się gdzieś?- zapytała dotykając jego piersi
-Nie za bardzo- powiedział patrząc na jej ruchy
-To może pojedziemy do Ciebie? U mnie nie ma warunków- powiedziała uwodzicielsko
-Wydaje mi się, że u mnie też nie ma. Zuza nie obraź się, ale nie mogę
-Jak nie możesz? Przecież to nic nie będzie znaczyć. Mało znaczący seks. No chodź będzie fajnie. Obiecuje- szepnęła mu do ucha
-Bez żadnych zobowiązań?
-Bez. - uśmiechnęła się na myśl co będzie się dziać gdy pojadą no niego
-Dobra ty zamów taksówkę, a ja zapłacę- tak też zrobili w ciągu godziny leżeli obok siebie w sypialni.
- Czyż nie mówiłam, że będzie cudownie?
-Mówiłaś - pocałowała ją- Powiedz mi jak to jest, że Ty jesteś taka, a Twoje siostry za nic by czegoś takiego nie zrobiły?
-Nie wiem. One po prostu takie są. Nudziary, a ja lubię ostrą zabawę. Jedna jest już mężatką patrzeć jak będzie bawić się w pieluchy, a Wera to ślepo zakochana w Tomku.
-To chyba dobrze, że ślepo zakochana bo Tomek tak samo
-Niby tak, ale nigdy nie przeżyją tak wspaniałych chwil jak my teraz. Przepraszam, ale muszę lecieć. Wiesz tatuś myśli, że jestem na jakimś kursie.- ubrała się i wyszła z mieszkania
Norbert sam nie wiedział co czuje w trakcje seksu ani razy nie pomyślał o Ani może Tomek ma rację. W tym samym czasie Weronika i Tomek jedli kolację:
-Weruś?
-Tak?
-Muszę powiedzieć Ci coś ważnego- dziewczyna spojrzała na niego pytająco- Za dwa tygodnie oficjalnie zostanę piłkarzem Legii podstawowego składu
-Boże to cudownie- Werka wstała i ucałowała swojego chłopaka- Tomek bardzo się cieszę. - usiadła mu na kolanach- zawsze o tym marzyłeś.
-Ja też się cieszę i to bardzo. Jeszcze nie mogę w to uwierzyć
-A ja zawsze wiedziałam, że tak będzie. Norbert też się dostał?
-Nie. Mam nadzieję, że w następnym sezonie mu wyjdzie.
-Ja też
------------------------------------------------------------------------------
Cześć dodaje kolejny rozdział to już 15 kurde szybko zleciało :) Pozdrawiam was gorąco:*
SUKNIA ŚLUBNA WANESSY:
STRÓJ WANESSY:
STRÓJ WERONIKI:
A TAK WYGLĄDA ZUZA, KTÓRA MA 18 LAT:
-Ania możemy porozmawiać?- zapytał gdy dziewczyna wpuściła go do środa
-Możemy, ale nie wiem czy ma to jakiś sens- usiadła na kanapie
-Aniu ja wiem, że źle zrobiłem, ale daj mi ostatnią szanse. Błagam- usiadł obok niej i złapał za rękę
-Pogodziłeś się z Tomkiem?
-Tak i Weroniką też.
-Dobrze. Posłuchaj zastanowię się. Obiecuje, że się odezwę, a teraz wyjdź
-Ok tylko daj mi znać. W domu jest tak pusto bez Ciebie- dziewczynie podobało się to, że Norbert o nią zabiega przez ten cały czas to ona zabiegała o jego względy.
-Zadzwonię, ale niczego nie obiecuje.
Norbert myślał, że Ania wybaczy mu od raz niestety się mylił. Nieraz zawiódł jej zaufanie niebędąc tego świadomym. Zadzwonił do Tomka by z nim porozmawiać. Tomek w tym czasie był w barze z Weroniką, Wanessą i Kubą którzy opowiadali o swojej podróży. Tomek jednak postanowił pomóc przyjacielowi i z nim pogadać. Norbert ruszył w stronę baru:
-Widzicie? To było w Madrycie! - opowiadała Wanessa pokazując kolejne fotografię
-Cześć- powiedział Norbert wchodząc do baru
-Cześć odpowiedzieli wszyscy jedno głośnie
-Fajne zdjęcia. Widać, że dobrze się bawiliście- uśmiechnął się do małżeństwa- Tomek możemy pogadać?
-Tak jasne chodź- chłopcy udali się do baru - To o co chodzi?
-Chodzi o Anię. Ona mi jeszcze nie wybaczyła.
-Norbert nie raz ją zawiodłeś nie dziw się.
-No tak, ale nie raz robiłem gorsze rzeczy i jakoś byliśmy razem
-Kochasz ją ?
-Tak! Oczywiście, że tak. Chociaż nie wiem chyba dawno zapomniałem co to znaczy- powiedział załamany
-Norbi może lepiej będzie jeśli poznasz kogoś innego tak sądzę.- poklepał przyjaciela po ramieniu. W tym momencie do klubu weszła Zuza, która wcześniej umówiła się z Werą i Wanessą. Dziewczyny postanowiły dać jej szanse i bliżej poznać się siostrą.
-Ej Tomek co to za dziewczyna?
-To młodsza siostra Werki i Wanessy- chłopak spojrzał pytająco- jest to ich przyrodnia siostra. Nie kolegowały się wcześniej z resztą nie jest ona zbyt miła. To co wracamy?
-Tak jasne- chłopcy wrócili do towarzystwa
-Zuza to jest Norbert nasz kolega- powiedziała Wera- Norbert nasza siostra Zuza- oboje się przywitali. Towarzystwo pogadało ze sobą trochę i czas było wracać do domu:
-Wanessa musimy już iść- powiedział Kuba ciągnąc swoją żonę do domu
-Tak kochanie już idziemy. Pa kochana- uśmiechnęła się do Werki- Cześć chłopcy. Hej Zuza- rzuciła szybko i wyszła. Wanessa nadal nie mogła przekonać się do Zuzy, ale chciała zrobić to dla Wery.
-Wanessa czemu nie możesz być dla Zuzy trochę milsza?- zapytał Kuba wchodząc do samochodu
-Bo nie mogę. Ona mnie denerwuje! Zawsze musi być chamska i wredna. Nieraz chciałam się do niej przekonać. Możemy jechać?
-Tak. Już o nic nie pytam- ruszyli w stronę domu.
-Tomuś idziemy już?- zapytała Weronika
-Tak już wychodzimy- oznajmił - trzymaj się Norbi wszystko będzie dobrze
-Zuza a Ty?- zapytała Weronika
-Ja jeszcze zostanę-powiedziała i spojrzała w stronę Norberta
-No dobrze to my wychodzimy.Pa- i para wyszła z baru.
Zuza i Norbert zostali sami. Zuzanna miała w głowię plan uwodzenia Norberta. Norbert zapewne kiedyś miałby dokładnie to samo w głowię, ale tym razem sam nie wiedział co ma myśleć. Pociągała go Zuza, ale myślał o Ani. Pierwszy raz o niej pomyślał w obecności dziewczyny z którą był sam na sam.
-Norbi śpieszysz się gdzieś?- zapytała dotykając jego piersi
-Nie za bardzo- powiedział patrząc na jej ruchy
-To może pojedziemy do Ciebie? U mnie nie ma warunków- powiedziała uwodzicielsko
-Wydaje mi się, że u mnie też nie ma. Zuza nie obraź się, ale nie mogę
-Jak nie możesz? Przecież to nic nie będzie znaczyć. Mało znaczący seks. No chodź będzie fajnie. Obiecuje- szepnęła mu do ucha
-Bez żadnych zobowiązań?
-Bez. - uśmiechnęła się na myśl co będzie się dziać gdy pojadą no niego
-Dobra ty zamów taksówkę, a ja zapłacę- tak też zrobili w ciągu godziny leżeli obok siebie w sypialni.
- Czyż nie mówiłam, że będzie cudownie?
-Mówiłaś - pocałowała ją- Powiedz mi jak to jest, że Ty jesteś taka, a Twoje siostry za nic by czegoś takiego nie zrobiły?
-Nie wiem. One po prostu takie są. Nudziary, a ja lubię ostrą zabawę. Jedna jest już mężatką patrzeć jak będzie bawić się w pieluchy, a Wera to ślepo zakochana w Tomku.
-To chyba dobrze, że ślepo zakochana bo Tomek tak samo
-Niby tak, ale nigdy nie przeżyją tak wspaniałych chwil jak my teraz. Przepraszam, ale muszę lecieć. Wiesz tatuś myśli, że jestem na jakimś kursie.- ubrała się i wyszła z mieszkania
Norbert sam nie wiedział co czuje w trakcje seksu ani razy nie pomyślał o Ani może Tomek ma rację. W tym samym czasie Weronika i Tomek jedli kolację:
-Weruś?
-Tak?
-Muszę powiedzieć Ci coś ważnego- dziewczyna spojrzała na niego pytająco- Za dwa tygodnie oficjalnie zostanę piłkarzem Legii podstawowego składu
-Boże to cudownie- Werka wstała i ucałowała swojego chłopaka- Tomek bardzo się cieszę. - usiadła mu na kolanach- zawsze o tym marzyłeś.
-Ja też się cieszę i to bardzo. Jeszcze nie mogę w to uwierzyć
-A ja zawsze wiedziałam, że tak będzie. Norbert też się dostał?
-Nie. Mam nadzieję, że w następnym sezonie mu wyjdzie.
-Ja też
------------------------------------------------------------------------------
Cześć dodaje kolejny rozdział to już 15 kurde szybko zleciało :) Pozdrawiam was gorąco:*
SUKNIA ŚLUBNA WANESSY:
STRÓJ WANESSY:
STRÓJ WERONIKI:
A TAK WYGLĄDA ZUZA, KTÓRA MA 18 LAT:
poniedziałek, 6 stycznia 2014
ROZDZIAŁ 14
-Skarbie otworzysz?- zapytał Tomek
-Jasne- Weronika poszła otworzyć drzwi- Norbert!
-Cześć. Widzę, że się pogodziliście. Bardzo się cieszę. Mogę wejść?
-Nie wiem czy jest to dobry pomysł.
-Werka kto to? Norbert! Co Ty tu robisz?
-Chciałem przeprosić. Cieszę się, że jesteście razem. To znaczy, że wasza miłość jest silna nie taka jak moja
-O czym Ty mówisz?-zapytała Weronika
-Rozstałem się z Anią. To znaczy ona mnie zostawiła gdy dowiedziała się do Wam zrobiłem, a wiem, że moje przeprosiny dla Was nic nie znaczą, ale chce was przeprosić. Przepraszam
-Daj spokój i tak zawsze byłeś i będziesz egoistą. Myślisz tylko o sobie!- mówił Tomek
-Tak masz rację. Chciałem, żeby Weronika była ze mną, a tak na prawdę nie była tylko umówiła bo przecież byłem z Anią i chciałem tego za wszelką cenne nie patrząc na to jak poczujesz się ty, Werka czy Ania.
-Taka jest prawda, że nigdy nie obchodziły Cię uczucia innych, a tym bardziej Ani! Zdradzałeś ją na prawo i lewo. Więc nie pieprz mi, że sie zmieniłeś!
-Tomek ja wiem, że człowiek się nie zmieni na 100%, ale zmieniłem się trochę. Zrozumiałem! Proszę wybacz mi i Ty Werka też bardzo bym prosił- zwrócił się do niej
-Norbert ja- Weronika się zawahała bo nie wiedziała co ma powiedzieć. Chciała wierzyć Norbiemu, ale trochę się bała- Po pierwsze jest mi przykro z powodu Anii. Zawalcz o nią pokaż, że Ci zależy. A ja Ci wybaczam.- Tomek spojrzał na nią
-Wera co Ty gadasz?- zapytał Tomek
-Wybaczyłam Tobie bo Cię kocham, a jemu bo chce wierzyć, że się zmienił.
-Dziękuje Ci to dla mnie bardzo ważne- powiedział Norbert odchodząc
-Poczekaj!- krzyknęła Weronika- Tomek on był Twoim najlepszym przyjacielem i wiem, że go kochasz jak brata i jest dla Ciebie ważny. Wiem też jak bardzo o niego zawsze się martwiłeś. Ja Cię proszę daj mu szanse. Nie pozwólcie na to by wasza przyjaźń się rozwaliła
-Tomek Weronika ma rację. Proszę wybacz mi no błagam
-Wybaczam- powiedział Tomek, a Weronika i Norbert odczuli ulgę. Tomek też, ale nie chciałby było to po nim widać. Tomek wyciągnął rękę do przyjaciela- Zgoda!
-Bardzo się cieszę. Nie będę Wam przeszkadzać. Do zobaczenia na treningu
-Już wyzdrowiałeś?
-Tak. Do zobaczenia
Weronika w raz z Tomkiem udali się do kuchni:
-Wera?
-Tak?
-Powiedz mi czemu tak bardzo zależało Ci na tym bym wybaczył Norbertowi?- Dziewczyna podeszła do niego i spojrzała mu w oczy
-Dlatego, że Cię kocham- pocałowała go w usta
-To nie jest wytłumaczenie. Przez niego się rozstaliśmy.
-Prawię- poprawiła go- Tomek wiem jak bardzo zależy Ci na Norbercie kochasz go jak brata, a ja nie chce być przyczyną waszego nie porozumienia.
-Ale to on zrobił źle nie Ty!
-Tak wiem, ale gdybym się nie pojawiła waszym życiu nadal byście się kolegowali. Cieszę się, że mu wybaczyłeś, a my jesteśmy razem.
-Ja też- pocałował ją w usta
-A teraz Cię skarbie przepraszam, ale umówiłam się z Wanessą. Będziemy wybierać suknie ślubną
-Już tak szybko?
-Kochanie został miesiąc do ślubu- pocałował go na pożegnanie i wyszła
Weronika udała się w umówione miejsce:
-Miałaś być półgodziny temu! Martwiłam się- wyznała Wanessa
-Przepraszam. Coś mi wypadło. To co wchodzimy?
-Jasne!
Dziewczyny weszły do salony sukni ślubnych Wanessa długo nie mogła znaleźć tej jedynej:
-Wanessa ta jest piękna. Ślicznie w niej wyglądasz!
-Czy ja wiem? Jakoś nie czuje tego ŁAŁ. Wiesz o co chodzi? To musi być ta jedyna.
-No dobrze. Został nam jeszcze jeden sklep to chodź!
Zuza młodsza siostra Wanessy i Weroniki. Zauważyła je w salonie sukni ślubnych i weszła do środka. Była bardzo ciekawa dlaczego one właśnie tam się znajdują.
-Wera to jest ta! Tak to ona. Biorę ją!- krzyczała radośnie Wanessa
-Tak w niej wyglądasz olśniewająco! Wyglądasz jak księżniczka!
-Cześć- powiedziała Zuzka, a dziewczyny równocześnie się spojrzały
-Cześć co Ty tu robisz?- zapytała spokojnie Wera
-Zobaczyłam was i pomyślałam, że wejdę. W końcu dawno się nie widziałyśmy
-Jakbyśmy chciały Cię widzieć to byśmy się spotkały!- wydarła się Wanessa
-Może i tak. A co was tu sprowadza?
-Kupuje suknie ślubną na ślub
-Ty? Na prawdę? Jeszcze powiedz, że z Tym Kubą jak mu tam no ten
-Rzeźniczakiem- uprzedziła ją Weronika
-No właśnie z nim
-Tak Zuzanno z nim, a co coś Ci nie pasuje?- zapytała Wanessa
-On Ciebie chce?
-Wiesz co masz bardzo niski iloraz inteligencji i nie będę z Tobą gadać. Idę się przebrać- i tak też zrobiła
-Zuza! Czemu Ty jesteś taka chamska?- zapytała Werka
-Ja? Nie tylko Ci się wydaje
-Nie. Nie wydaje mi się! Zawsze taka byłaś. My z Wanessą nie obwiniałyśmy Cię za to, że tata wybrał was, ale Ty zawsze byłaś złośliwa, chamska i zazdrosna. Wanessa jest szczęśliwa, a Ty jej dokuczasz! Powinnaś się cieszyć!
-Jejku Wercia Wercia Ty jesteś naiwna! Wszyscy tacy są jak ja!
- Nie wszyscy! Z resztą idź już. Nie ma sensu z Tobą gadać
-Cześć- powiedziała Zuza i wyszła
-Poszła już?
-Tak
-Bardzo dobrze! Myślałam, że inaczej będzie to wyglądać.
-Co?-No wybór sukni ślubnej, ale najważniejsze, że już ją wybrałam. Za dwa tygodnie mam przyjść na przymiarkę
-To świetnie. Teraz idziemy na dużą kawę z ciachem
-Z Ciachem? Wera ja się nie zmieszczę w suknie!
- Zmieścisz Ty chudzielcu
--------------------------------------------------------
Cześć kochane jak tam po sylwestrze? Co robiłyście?
Mam nadzieje,że rozdział przypadł wam do gustu.
Proszę o większą ilość komentarzy to bardzo motywuje:)
Buziaki Lena :*
STRÓJ WERONIKI:
Weronika w raz z Tomkiem udali się do kuchni:
-Wera?
-Tak?
-Powiedz mi czemu tak bardzo zależało Ci na tym bym wybaczył Norbertowi?- Dziewczyna podeszła do niego i spojrzała mu w oczy
-Dlatego, że Cię kocham- pocałowała go w usta
-To nie jest wytłumaczenie. Przez niego się rozstaliśmy.
-Prawię- poprawiła go- Tomek wiem jak bardzo zależy Ci na Norbercie kochasz go jak brata, a ja nie chce być przyczyną waszego nie porozumienia.
-Ale to on zrobił źle nie Ty!
-Tak wiem, ale gdybym się nie pojawiła waszym życiu nadal byście się kolegowali. Cieszę się, że mu wybaczyłeś, a my jesteśmy razem.
-Ja też- pocałował ją w usta
-A teraz Cię skarbie przepraszam, ale umówiłam się z Wanessą. Będziemy wybierać suknie ślubną
-Już tak szybko?
-Kochanie został miesiąc do ślubu- pocałował go na pożegnanie i wyszła
Weronika udała się w umówione miejsce:
-Miałaś być półgodziny temu! Martwiłam się- wyznała Wanessa
-Przepraszam. Coś mi wypadło. To co wchodzimy?
-Jasne!
Dziewczyny weszły do salony sukni ślubnych Wanessa długo nie mogła znaleźć tej jedynej:
-Wanessa ta jest piękna. Ślicznie w niej wyglądasz!
-Czy ja wiem? Jakoś nie czuje tego ŁAŁ. Wiesz o co chodzi? To musi być ta jedyna.
-No dobrze. Został nam jeszcze jeden sklep to chodź!
Zuza młodsza siostra Wanessy i Weroniki. Zauważyła je w salonie sukni ślubnych i weszła do środka. Była bardzo ciekawa dlaczego one właśnie tam się znajdują.
-Wera to jest ta! Tak to ona. Biorę ją!- krzyczała radośnie Wanessa
-Tak w niej wyglądasz olśniewająco! Wyglądasz jak księżniczka!
-Cześć- powiedziała Zuzka, a dziewczyny równocześnie się spojrzały
-Cześć co Ty tu robisz?- zapytała spokojnie Wera
-Zobaczyłam was i pomyślałam, że wejdę. W końcu dawno się nie widziałyśmy
-Jakbyśmy chciały Cię widzieć to byśmy się spotkały!- wydarła się Wanessa
-Może i tak. A co was tu sprowadza?
-Kupuje suknie ślubną na ślub
-Ty? Na prawdę? Jeszcze powiedz, że z Tym Kubą jak mu tam no ten
-Rzeźniczakiem- uprzedziła ją Weronika
-No właśnie z nim
-Tak Zuzanno z nim, a co coś Ci nie pasuje?- zapytała Wanessa
-On Ciebie chce?
-Wiesz co masz bardzo niski iloraz inteligencji i nie będę z Tobą gadać. Idę się przebrać- i tak też zrobiła
-Zuza! Czemu Ty jesteś taka chamska?- zapytała Werka
-Ja? Nie tylko Ci się wydaje
-Nie. Nie wydaje mi się! Zawsze taka byłaś. My z Wanessą nie obwiniałyśmy Cię za to, że tata wybrał was, ale Ty zawsze byłaś złośliwa, chamska i zazdrosna. Wanessa jest szczęśliwa, a Ty jej dokuczasz! Powinnaś się cieszyć!
-Jejku Wercia Wercia Ty jesteś naiwna! Wszyscy tacy są jak ja!
- Nie wszyscy! Z resztą idź już. Nie ma sensu z Tobą gadać
-Cześć- powiedziała Zuza i wyszła
-Poszła już?
-Tak
-Bardzo dobrze! Myślałam, że inaczej będzie to wyglądać.
-Co?-No wybór sukni ślubnej, ale najważniejsze, że już ją wybrałam. Za dwa tygodnie mam przyjść na przymiarkę
-To świetnie. Teraz idziemy na dużą kawę z ciachem
-Z Ciachem? Wera ja się nie zmieszczę w suknie!
- Zmieścisz Ty chudzielcu
--------------------------------------------------------
Cześć kochane jak tam po sylwestrze? Co robiłyście?
Mam nadzieje,że rozdział przypadł wam do gustu.
Proszę o większą ilość komentarzy to bardzo motywuje:)
Buziaki Lena :*
STRÓJ WERONIKI:
piątek, 3 stycznia 2014
ROZDZIAŁ 13
Kuba pojechał do domu Wanessy:
-Kuba czemu tak późno? Jest już prawię 18! Nie zdążymy odebrać Werki
-Kochanie nie ma takiej potrzeby- przytulił ją
-Jak to nie ma? Kto ją zabierze?
-Tomek.
-Chyba żartujesz? Powiedziałeś mu?
-Tak i sądzę, że dobrze zrobiłem. On ją kocha i chcę to pokazać
-Nie wiem czy to dobry pomysł. Jak nie wyjdzie to Ty bedziesz ją pocieszał
-Dobrze nie ma sprawy, ale uwierz mi na słowo
Weronika odebrała swój bagaż i szukała wzrokiem swojej siostry. Lecz nigdzie jej nie widziała:
-Werka!- wykręciła się i zobaczyła Tomka jej serce zabiło szybciej, a nogi zrobiły się jak z waty. Dzielił ich od siebie metr. Weronika nie wiedziała co ma zrobić. Tomek podszedł do niej - Przepraszam! Bardzo żałuje mojego zachowania. Na prawdę! Wybacz mi!
-Tomek czy Ty na prawdę sądziłeś, że mogłabym Cię zdradzić?
-Nie wiem. Ja w tedy...sam nie wiem co w tedy mną kierowało. Ja wiem powinienem był to z Tobą wyjaśnić, ale tak bardzo Cię kocham, że bałem się usłyszeć prawdę.
-Prawda jest taka, że Cię nie zdradziłam bo Cię kocham. Nie przespałam się z Tobą, a co dopiero z Norbertem!
-Wiem. Przepraszam Cię kochanie!- przytulił ją do siebie-Wybaczysz mi?-zapytał z nadzieją w głosie, a ona spojrzała mu prosto w oczy
-Ciężkie były dla mnie te dni spędzone bez ciebie- pocałowała go- Wybaczam Ci, a teraz jedźmy do domu
Tomek wsadził walizkę do bagażnika i wsiedli do samochodu. Po 35 minutach znaleźli się pod blokiem chłopaka:
-Ej Tomek powiedziałam do domu, a nie do Ciebie- powiedziała ze śmiechem w głosie
-Nie wyjaśniłaś się jasno skarbie. Powiedziałaś: A teraz jedźmy do domu. A mój dom to Twój dom. Dlatego tak pomyślałem- wyjaśnił- Dlatego zero dyskusji i marsz na górę
-Ale nie myśl, że zostanę tu na długo
-Nawet tak nie pomyślałem- uśmiechnął się do niej i otworzył drzwi- Bardzo, ale to bardzo tęskniłem- powiedział całując ją
-Ja też bardzo- odpowiedziała tym samym
Chłopak poprowadził ją do sypialni zdjął jej sweterek, następnie dobrał się do jej sukienki. Weronika bała sie takiej bliskości, ale kochała go i chciał z nim spędzić swoją pierwszą noc. Tak też zrobiła. Obudziła się o 3 rano w jego ramionach. Czuła się szczęśliwa i kochana.
-Nie śpisz?- zapytał troską w głosie Tomek
-Nie.- odpowiedziała dotykając jego torsu
-O czym myślisz?
-O nas. O tym jak bardzo Cię kocham i jak bardzo jestem szczęśliwa. A Ty?
-Ja dokładnie o tym samym- pocałował ją w głowę- Wiesz co głodny jestem. Zrobimy coś? Albo nie ja zrobię i podam do łóżka.
-Tomuś jest 3 rano! Chcesz jeść?
-Nie mogłem jeść przez tęsknotę do Ciebie to chyba jest wytłumaczenie?
-Dobrze to chodź!
Dziewczyna założyła jego koszulkę, a on bokserki i wspólnie przygotowali posiłek. Gdy zjedli wrócili do łóżka. Popołudniu chłopak zawiózł Weronikę do domu:
-Wercia! Mów jak było- mówiła siostra- Pogodziłaś się z Tomkiem?
-Kochanie nie wróciła na noc to chyba się pogodziła- powiedział Kuba
-Właśnie chyba więc nie masz pewności, A więc?
-Tak pogodziłam się z nim- uśmiechnęła się
-To super!
Następnego dnia po Tomka treningu Weronika wybrała się do niego. Spędzali ze sobą uroczę popołudnie gdy do ich drzwi zapukał niespodziewany gość...
------------------------------------------------------------------------------
Kochane dodaje kolejny rozdział na życzenie Klaudii <3 Bużka kochane. Mam nadzieje ze wam sie podoba :)
STRÓJ WERONIKI:
-Ciężkie były dla mnie te dni spędzone bez ciebie- pocałowała go- Wybaczam Ci, a teraz jedźmy do domu
Tomek wsadził walizkę do bagażnika i wsiedli do samochodu. Po 35 minutach znaleźli się pod blokiem chłopaka:
-Ej Tomek powiedziałam do domu, a nie do Ciebie- powiedziała ze śmiechem w głosie
-Nie wyjaśniłaś się jasno skarbie. Powiedziałaś: A teraz jedźmy do domu. A mój dom to Twój dom. Dlatego tak pomyślałem- wyjaśnił- Dlatego zero dyskusji i marsz na górę
-Ale nie myśl, że zostanę tu na długo
-Nawet tak nie pomyślałem- uśmiechnął się do niej i otworzył drzwi- Bardzo, ale to bardzo tęskniłem- powiedział całując ją
-Ja też bardzo- odpowiedziała tym samym
Chłopak poprowadził ją do sypialni zdjął jej sweterek, następnie dobrał się do jej sukienki. Weronika bała sie takiej bliskości, ale kochała go i chciał z nim spędzić swoją pierwszą noc. Tak też zrobiła. Obudziła się o 3 rano w jego ramionach. Czuła się szczęśliwa i kochana.
-Nie śpisz?- zapytał troską w głosie Tomek
-Nie.- odpowiedziała dotykając jego torsu
-O czym myślisz?
-O nas. O tym jak bardzo Cię kocham i jak bardzo jestem szczęśliwa. A Ty?
-Ja dokładnie o tym samym- pocałował ją w głowę- Wiesz co głodny jestem. Zrobimy coś? Albo nie ja zrobię i podam do łóżka.
-Tomuś jest 3 rano! Chcesz jeść?
-Nie mogłem jeść przez tęsknotę do Ciebie to chyba jest wytłumaczenie?
-Dobrze to chodź!
Dziewczyna założyła jego koszulkę, a on bokserki i wspólnie przygotowali posiłek. Gdy zjedli wrócili do łóżka. Popołudniu chłopak zawiózł Weronikę do domu:
-Wercia! Mów jak było- mówiła siostra- Pogodziłaś się z Tomkiem?
-Kochanie nie wróciła na noc to chyba się pogodziła- powiedział Kuba
-Właśnie chyba więc nie masz pewności, A więc?
-Tak pogodziłam się z nim- uśmiechnęła się
-To super!
Następnego dnia po Tomka treningu Weronika wybrała się do niego. Spędzali ze sobą uroczę popołudnie gdy do ich drzwi zapukał niespodziewany gość...
------------------------------------------------------------------------------
Kochane dodaje kolejny rozdział na życzenie Klaudii <3 Bużka kochane. Mam nadzieje ze wam sie podoba :)
STRÓJ WERONIKI:
Subskrybuj:
Posty (Atom)