poniedziałek, 22 grudnia 2014

Nowy blog

Witam wszystkich :*
Mam dla Was miłą wiadomość! Piszę kolejne opowiadanie więc zapraszam.

http://lilikuba.blogspot.com/
Pozdrawiam Lena :*

wtorek, 11 lutego 2014

EPILOG

Od śmierci Weroniki minęły trzy lata. Tomek nie zmarnował swojej kariery piłkarskiej i nadal gra na Łazienkowskiej wraz z Norbertem i Kubą. Jego trzy letni synek daje mu wiarę w kolejny dzień. Tomek tak na prawdę wytrzymał ten ból, cierpienie i żal dzięki Łukaszkowi. Przez pierwsze 6 miesięcy w opiece nad synem bardzo pomagała mu Natalia, Wanessa i Norbert. Jednak Tomek po tym czasie postanowił od nowa się usamodzielnić. Był na prawdę bardzo dzielny. Tomek do tej pory nie zapomniał o Weronice, która było jego miłością życia. Łukasz pytał się o mamę gdy tylko zaczął mówić. Piłkarz nie krył tego, że matka nie żyje. Dużo opowiada swojemu synkowi o tym jaka była jego matka.

Norbert nie dawno poznał dziewczynę o imieniu Laura jest bardzo piękną i mądrą dziewczyną. Norbert jest nią bardzo zachwycony. Jeszcze nigdy nie czuł czegoś podobnego do innej dziewczyny. Laura jest bardzo podobna do Weroniki. Dziewczyna często pomaga Tomkowi przy opiece nad Łukaszem. Bardzo wzruszyła ją historia Weroniki i Tomka. Bardzo żałuje, że nigdy  nie zobaczy tej blondwłosej piękności.

Wanessa długo nie mogła pogodzić się ze śmiercią siostry do tej pory nie jest tą samą osobą lecz wie, że czasu nie cofnie i musi żyć dalej. Wanessa do tej pory ma kontakt z Zuzą, która na prawdę się zmieniła po śmierci Werki. Natomiast półtora roku temu na świat przyszła córeczka Kuby i Wanessy, której na dano imię Weronika po jej cioci.


12 LAT PÓŹNIEJ:

Teraz mam 40 lat do tej pory nie mogę przestać myśleć ani kochać Werci chociaż nie wiem jak bardzo bym próbował zapomnieć to nie mogę. Kochałem ją, kocham i na pewno będę kochał do końca. Choć w moim życiu pięć lat temu pojawiał się inna kobieta z którą mam trzy letniego syna Kamila. Kocham Milenę, ale nigdy nie pokochałem jej tak jak Weroniki nie wiem czy kiedyś to się zmieni. Łukasz ma 15 lat jest już dużym chłopakiem trenuje piłkę nożną z czego jestem bardzo dumny. Werka zawsze chciał, żeby nasz mały Łukaszek poszedł w moje ślady, ale jak to mówiła nic na siłę. Łukasz nie pamięta Wery, ale zawsze dużo mu o niej opowiadam wracając z treningów. Bardzo lubi o niej słuchać i wiem, że strasznie żałuje, że nie może z nią porozmawiać. Mój syn w miarę dobrze przyjął to, że w naszym domu pojawiła się kobieta i za dwa lata brat.

Za pewne jesteście ciekawi co dzieje się u Rzeźniczaków na początku Wanessa nie mogła przekonać się do Mileny, ale po dłuższych rozmowach dała jej szanse choć dobrze wiem, że i tak nigdy jej nie polubi. Moja chrześnica Weronika ma 13 lat chodzi do szkoły muzycznej być może wyrośnie z niej jakaś diwa. Tego jeszcze nie wiem. Filip natomiast ma już 17 lat i bardziej interesuje się motorami niż piłką nożną. Więc chodzi na rajdy.

Norbert 10 lat temu ożenił się z Laurą z czego bardzo się cieszę mają dwójkę dzieci 8 letniego Huberta, który ćwiczy karate i  4 letnią Weronikę. Tak tak Laura sama wybrała to imię na cześć Weroniki. Tak o to Weronika ma dwie swoje imienniczki. Mam nadzieje, że będą tak samo dobre i uczynne jak ona.

Ania za mąż wyszła 15 lat temu za nie jakiego Dominika miałem okazje kiedyś go poznać, ale nie utrzymujemy z nimi kontaktu. Chociaż Ania zmieniła się na prawdę fajną dziewczynę. Z tego co wiem to ma 15 letniego synka o imieniu Szymon i 12 letnią córkę o imieniu Sandra.

Zuza 12 lat temu wyszła za mąż za naszego kolegę z drużyny Antka. Zuzia ma trójkę dzieci 10 letniego Mikołaja, 6 letniego Julka i 3 letnią Nikole. Nigdy bym nie pomyślał, że Zuza tak się ustatkuje i będzie wychowywać trójkę dzieci no ale cóż. Życie pisze różne scenariusze o czym niestety sam się przekonałem.
-Tato opowiesz mi najmilsze wspomnienie z mama?- zapytał patrząc na jej piękne zdjęcie przy w swoim łóżku.
- Tak kochanie tylko jest ich bardzo dużo i wszystkie są miłe. Pamiętam gdy pierwszy raz ją spotkałem była taka cicha i skromna
-To Cię w niej urzekło?
-Ona cała mnie urzekła, ale nigdy nie zapomnę jej miny kiedy wróciliśmy cali mokrzy do domu bo złapała nas ulewa gdy spacerowaliśmy po Łazienkach. Kazałem jej się rozebrać by  się nie przy ziębił.
-Ja też lubię chodzić po Łazienkach. Sądzisz, że mama by mnie tam często zabierała?
-To było jej ulubione miejsce. Wiem, że na pewno by Cię zabrała. Tęsknisz?
-Tak i to bardzo, ale ja bardziej żałuje, że nigdy nie byłem z nią w Łazienkach Królewskich tak jak Ty tato.
-Wcale nie prawda! Mama zabrała Cię tam od razu na pierwszy spacer.
-Na prawdę?
-Na prawdę Łukasz. Ciebie nigdy bym nie okłamał. - on tylko się uśmiechnął i mocno mnie przytulił.

--------------------------------------------------------------------

To już koniec tego opowiadania. Byłam z nim bardzo związana. Mam nadzieje, że Wam się podobało :)
Miałam parę pytań dotyczące kolejnego bloga. Mam dwa pomysły, ale napiszcie w komentarzu o kim byście chciały kolejne opowiadanie. Marco Rus czy może Sven Bender? Decyzje pozostawiam Wam moje drogie:) Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze. Szczególnie Bożenie, Alex i Ewie :*

sobota, 8 lutego 2014

ROZDZIAŁ 21

Po krótkiej przemowie księdza. Tomek chciał powiedzieć parę słów:
-Jesteś pewny, że dasz radę? Nie musisz tego robić.- powiedział Norbert
-Muszę chce zrobić to dla niej- Norbert tylko pokiwał głową, a Tomek podszedł do wózka i podjechał z nim do trumny która wisiała nad wielkim dołem- Dziękuje wszystkim za tak liczne przybycie. To dla mnie bardzo ważne. Jak wszyscy wiecie Wercia obudziła się przed śmiercią i powiedziała mi kilka ważnych zdań. Prosiła mnie bym je Wam przekazał- jego głos drżał, ale chciał mówić dalej.-Najpierw zwrócę się do mamy. Mamo Werka kazała przekazać, że byłaś wspaniałą mamą i dziękuje co dla niej zrobiłaś.- Natalia uśmiechnęła się do Tomka- Wanessa a Ty jesteś najlepszą siostrą na Ziemi jak to powiedziała moja Wercia
-Ty też Werciu- Wanessa powiedziała przez łzy
-Kuba Tobie kazała powiedzieć, że jesteś wspaniałym mężczyzną i masz  opiekować się Wanessą i Filipkiem. Zuza Tobie Wera kazała przekazać, że bardzo żałuje tego, że tak wyszło między Wami, ale i tak Cię bardzo kocha- Zuza była na prawdę wzruszona płakała całą mszę szczerze żałowała tego, że już nigdy zobaczy swojej siostry.-Tato Tobie kazała powiedzieć to samo.Norbi, a Ty jesteś dobrym mężczyzną i znajdziesz Tą jedyną oraz podobno jesteś nie złym kłamcą i nie masz za co dziękować- Norbert uśmiechnął się. Tomkowi przypomniały się ostatnie słowa Weroniki dotyczące jego i synka pocałował chłopca tak jak mu kazała od niej i powiedział- Mama zawsze będzie z nami skarbie- powiedział cicho , a jego synek lekko się uśmiechnął.

Tomek przykucnął przy trumnie:
-Wercia tak bardzo Cię kocham.- łzy spływały po jego policzku, jak na jeden dzień było to za dużo emocji na jego obecną psychikę.- Kocham Cię- Norbert  podszedł do przyjaciela i zabrał go. Następnie trumna został spuszczona do dołu i przykryta marmurem. Tomek strasznie płakał. Gdy wszyscy powoli się zbierali podeszła do niego Ania z widocznym zaokrąglonym brzuszkiem:
-Tomek jest mi strasznie przykro- podeszła do niego- Nie wiem co mogę powiedzieć- przytuliła go
-Dziękuje, że tu dziś byłaś. Gratulację z powodu ciąży
-Dzięki, ale to teraz nie jest ważne. Jeżeli będziesz potrzebować pomocy to dzwoń.
-Dziękuje.
-Ania- powiedział Norbert- Gratulacje, który to miesiąc?
-Dzięki piąty. Chłopczyk.Mam nadzieje, że zajmujesz się Tomkiem.
-Fajnie może wyrośnie na piłkarza.Tak. Ale jest mu bardzo ciężko mi też, ale muszę go wspierać.
-Mam nadzieje, że nie- zaśmiała się- Ciężko? Czyli?
-No tak nie masz najlepszego zdania o piłkarzach. Nie je nie śpi. Prawi nic nie mówi. A Łukasza nie widział od śmierci Werki.
-Jejku to straszne. Jeżeli będę mogła jakoś pomóc to daj znać.
-Jasne dam. Dzięki, że byłaś i powodzenia.
-Dzięki. Pa- dziewczyna odeszła. Norbert był jeszcze bardziej smutny. Ania ułożyła sobie życie,a on nie. Nie to, że się nie cieszy jej szczęściem, ale chciałby mieć takie życie.
-Jedźmy już do domu- powiedziała Natalia zabierając wózek od Tomka.
-Wracam do domu, ale z Łukaszkiem- powiedział Tomek
-Jak to? Nie dasz sobie rady- powiedziała Natalia
-Da ja mu pomogę- powiedział Norbert. Cieszył się, że Tomek myśli o dziecku
- Nie dam wam go on jest moim życiem
-Mamo tak będzie lepiej. Łukasz potrzebuje ojca.- wtrącił Kuba
-Natalia oni mają racje.- powiedział Paweł
-Ty nie masz nic do gadania- powiedziała wściekła
-Ale ja mam. Nie chce być nie miły, ale to moje dziecko i Werki. Łukasz jedzie ze mną.- Tomek zabrał wózek i kierował się do bramy
-Dobrze zrobiłeś- powiedział Norbert
-Mam nadzieje. Wiem,że będzie ciężko, ale on mi został i muszę walczyć dla niego.
-Mądrze gadasz. Jedziemy do mnie.
-Nie. Jedziemy do nas.- wskazał na Łukaszka, a Norbert pokiwał głową.

Chłopcy weszli na klatkę. Niebyli tu od dnia tej strasznej tragedii. Weszli do środka na stole w kuchni były dwa kubki po kawie w których rano wspólnie pili gorący napój. Do Tomka od razu powróciły wspomnienia. Na komodzie stały ich wspólne zdjęcia z nad morza, meczy, zaręczyn, ślubu, podróży poślubnej czy narodzin synka. Tomka oczy były całe czerwone od morza wylanych łez, ale zdołał wycisnąć jeszcze ostatnie strumienia cieczy.
-Werka tak bardzo cię kocham- powiedział
-Ona o tym wie Tomek. Idź się położyć.
-Nie mam siły na nic. Chce by tu była ze mną z nami.
-Jest. Na pewno jest. Chodź do pokoju.- Norbert położył Tomka, który po chwili zasnął

Piłkarz wziął małego chłopczyka na ręce. Łukaszek mimo tego, że ma parę miesięcy był cały roztrzęsiony takie maleństwo czuje co się dzieje. Gdy Norbert nakarmił małego zadzwonił dzwonek do drzwi była to Wanessa:
-Norbert przyszłam zobaczyć jak sobie radzicie. 
-Jakoś dajemy radę. Chodź Tomek nie jest w dobrym stanie. On nawet nie ma czym płakać.- powiedział załamany- Wanessa pomóżmy mu!
-Jakbym wiedziała w jaki sposób. Mama teraz całkowicie się załamała. Łukasz dawał jej wiarę w kolejny dzień.
-Ale dla Tomka mały też   jest ważny. Przecież pani Natalia może go odwiedzać.
-Wiem. Norbert mi też jest cholernie ciężko! Czemu ona nas zostawiła?
-Nie wiem. Ale pamiętaj co Ci powiedziała jesteś najlepszą siostrą na Ziemi.
-A Ty dobrym facetem- uśmiechnęła się do niego- Wiesz, że Zuza też przeżywa śmierć Werki.- powiedziała smutno
-W końcu to jej siostra tak samo jak Twoja.
-Chyba się zmieniła. Jest inna dlatego się z nią pogodziłam.
-Werka właśnie tego chciała- powiedział Tomek, który właśnie wszedł do salonu- Tego chciała. Chciała byście się pogodziły i Zuza się zmieniała. Spełniłyście jej prośbę- powiedział uśmiechnięty pierwszy raz od jej śmierci.- Norbert i Wanessa również się uśmiechnęli ponieważ cieszyli się, że na jego twarzy zagościł uśmiech.
-Tomek może powinieneś wrócić do treningów?- zapytała Wanessa
-Jeszcze nie jestem gotowy. Nie mam siły na to wszystko. Przez jakiś czas posiedzę z Łukaszem.
-Rozumiem. Ja, Kuba i mama będziemy Ci pomagać. Obiecuje.
-Dziękuje.


-------------------------------------------------------------

Cześć ten rozdział średnio mi się podoba :(
Stwierdzam iż jest to już ostatni rozdział pozostanie tylko epilog.
Gorąco pozdrawiam buziaki :*
Lena

piątek, 31 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 20


-Tomek?- zapytała cicho lekko otwierając oczy
-Boże Werka- Tomek krzyczał z radości, a wszyscy przez szybę obserwowali całą sytuacje
-Tomek muszę coś Ci powiedzieć- powiedziała cicho
-Nic nie mów. Jeszcze zdążysz mi powiedzieć.- pocałował ją w czoło- Mamy tyle lat przed sobą.
-Tomek nie. Ja nie zdążę Ci tego powiedzieć.
-Co Ty mówisz? Wera przecież ty...
-Tomek ja odchodzę.
-Werka nie gadaj głupot. Błagam Cię.
-Tomek posłuchaj. Powiedz mamię, że była wspaniałą mamą i dziękuje za wszystko co dla nas robiła. Wanessie powiedz, że jest najlepszą siostrą na całej Ziemi. Kuba jest wspaniałym mężczyzną powiedz mu, żeby zajął się nią. - mówiła bardzo powoli, a Tomek płakał- Powiedz Zuzi i tacie, że żałuje tego, że nie spędziłam z nimi tyle czasu ile mogłabym spędzić, ale mimo to i tak ich kocham.Chciałabym, żeby moje siostry się pogodziły, ale wiem też, że to nie zależy od Ciebie. Norbiemu powiedz, że nie ma za co dziękować i jest  dobrym mężczyzną oraz, że znajdzie dobrą dziewczynę i nie zapomnij powiedzieć mu, że nie źle kłamie.
-Wera uspokój się nie chce tego słychać! Ty będziesz żyć!
-Tomek, a Ciebie i Łukaszka kocham nad życie. Zawszę będę z Wami. Ucałuj go- jej łzy ciekły po policzku- żałuje, że nie będę mogła widzieć tego jak rośnie jak wypowiada pierwsze słowa jak razem z Tobą biega po boisku. Wiem obiecałam Ci, że Cię nie opuszczę, ale nie możemy wszystkiego przewidzieć. Tak pamiętam też obietnicę jaką ty mi dałeś w dniu naszej podróży poślubnej.Spisałeś się z niej wyśmienicie. Dziękuje, ale Zwalniam Cię z niej. Kocham Cię Tomek. - Nagle wszystkie maszyny zaczęły wariować
-Proszę wyjść!
-Nie mogę! Wera błagam!- krzyczał rozpaczliwie Tomek- Ja też Cię  kocham. - Kuba wyprowadził Tomka z sali.- Zostaw mnie!
-Tomek uspokój się! Próbują ją ratować. - powiedział spokojnie
-Ona trzymała mnie za rękę. Trzymała!- Norbert przytulił przyjaciela.

Wszyscy obserwowali starania lekarzy przez szybę. Jedynie Wanessa nie mogła patrzeć i wtuliła się w męża.
Niestety reanimacja nie powiodła się . Weronika umarła. Lekarz zapisał godzinę zgonu i przykrył ciało białym prześcieradłem. Tomek usunął się na ziemie i płakał jak małe dziecko. Lekarz wyszedł z sali:
-Przykro mi- powiedział krótko
-Przykro? Panu jest przykro?- wyskoczył do niego Norbert-Czemu pan nic nie zrobił by ją uratować!?
-Zrobiłem wszystko co w naszej mocy.
-Najwyraźniej za mało! Ona ma męża i dziecko! Co Tomek ma mu powiedzieć? No co?- Norbert nie mógł pohamować złości.
-Norbert przestań- podszedł do niego Kuba- Przepraszam pana- zwrócił się do lekarza.
-Rozumiem te nerwy- odpowiedział i opuścił korytarz.

Mama Weroniki nic nie mówiła nie potrafiła po prostu płakała, Norbert był wściekły i łzy ciekły mu po policzku. Wanessa płakała, ale  miała osobę, która ją wspiera był nią Kuba. Kuba też to przeżywał, ale musiał być silny. Tomek siedział przy drzwiach ukochanej i nie mógł uwierzyć, że nigdy jej już nie zobaczy. 
-Tomek jedziemy do domu- powiedział Norbert
-Nie ja zostaje! Ja nie chce wracać do domu gdzie jej nie ma
-Nie możesz tu zostać- mówił Kuba - Czeka na Ciebie Łukasz- Tomek zaczął płakać jeszcze bardziej

Ostatecznie Tomek udał się do mieszkania Norberta, a mały Łukaszekzostał u Wanessy i Kuby.


,,Żona piłkarza Legii Warszawa Weronika Majewska po ciężkiej walce o życie zmarła dziś o 19:57. Jak podają lekarze. Weronika przebudziła się na chwilę następnie jej serce przestało bić po czym zaczęła się natychmiastowa  reanimacja. Dziewczyny nie udało się odratować. Majewska dwa dni temu została potrącona przez samochód. Zostawiła męża i czteromiesięcznego synka Łukasza. Miała 24 lata. "

4 DNI PÓŹNIEJ:

Tomek nadal przebywał u Norberta. Piłkarzowi jest strasznie ciężko strasznie przeżywa śmierć swoje żony.
-Tomek trzeba już wychodzić- do piłkarza podszedł Norbert ubrany w czarny garnitur-spóźnimy się na pogrzeb
-Ja nie chcę tam jechać.  Wole myśleć, że wyjechała, że raz wróci. -mówił patrząc przed siebie.
-Wiem też bym  tak wolał uwierz mi, ale musimy ją godnie pożegnać.  Tomek dasz radę.  Wstawaj jedziemy.

Tym czasem Wanessa i Kuba również szykowali się na pogrzeb. Natalia ubrała swojego młodszego wnuczka z którym spędzała dużo czasu. Bardzo przypominał jej córkę.  Rzeźniczak po ubraniu Filipka wszedł do sypialni.
-Wanessa musimy jechać
-Kuba ja...Boże Kuba ja nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma- dziewczyna zaczęła płakać.
-Kochanie ja też,  ale nie płacz.  Nie możesz się załamywać. Musimy być silni przede wszystkim dla Tomka on ledwo sobie radzi.
-Tak wiem,  ale to jest tak strasznie ciężkie
-Skarbie damy radę. Chodź już .Tylko się uśmiechnij Filip już dawno nie widział uśmiechniętej mamy.-Wanessa mimowolnie lekko się uśmiechnęła.

O godzinie 12 wszyscy znajdowali się pod kościołem przyjaciele,  wszyscy zawodnicy klubu Legii, Zuza, tata Weroniki oraz Ania. Karawan z trumną podjechał pod kościół.
-Czemu nie powiedziałaś mi, że nasza córka jest w szpitalu- krzyczał Paweł do swojej byłej żony Natalii.
-Sama dowiedziałam się później. I nie krzycz na mnie w takim momencie.
-Jak mam nie krzyczeć nasze dziecko nie żyje!
-Nie udawaj, że przejmowałeś się losem naszej córki.
- Możecie przestać? -zapytała Wanessa -Nie kłóćcie się chociaż dziś. Błagam Was bardzo.
-Masz racje-zgodził się z nią Paweł.

Wszyscy weszli do kościoła. Większość osób płakała. Tomek pierwszy raz od śmierci żony zobaczył swojego synka. Bardzo się za nim stęsknił, ale nie był w stanie się nim zajmować.Po mszy cały tłum wraz z trumną skierowali się w stronę cmentarza.



-----------------------------------------------------------------------------------------



STRÓJ WANESSY:


czwartek, 23 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 19

Norbert do szpitala przyjechał rano tak jak umówił się z Kubą, a Kuba z Wanessą wrócili do domu. W drodze powrotnej przypomniało się Wanessie, że jej mama wraca z delegacji i trzeba ją odebrać. Kuba zawiózł żonę do dom, a sam pojechał po teściową.
-Cześć Kubuś co Ty tu robisz? Przecież miała mnie odebrać Werka. 
-Cześć mamo. Muszę Ci coś powiedzieć. Weronika miała wypadek. - powiedział to bardzo szybko ponieważ wiedział, że przedłużanie nie miało sensu. 
-Co Ty mówisz! To jakaś ukryta kamera? 
-Nie. Leży w szpitalu jest śpiączce-powiedział cicho- Jeżeli mama chce możemy do niej jechać. 
-Czemu Ty się jeszcze pytasz! Jedziemy!

W ciągu 30 minut znaleźli się w szpitalu. Natalia szybko wparowała na korytarz gdzie siedział Norbert i śpiący obok niego Tomek:
-Boże moje dziecko! Czy ja mogę do niej wejść?
-Wydaje mi się, że tak.- odpowiedział Kuba. Kobieta założyła odpowiednią odzież i usiadła obok córki
-Przepraszam, że tak mało czasu z Tobą spędzałam i nawet nie widziałam jeszcze Twojego synka. Kocham Cię córciu- kobieta musiała wyjść ponieważ nie czuła się za dobrze. 
-Tomek jedź do domu. Musisz mieć siłę jak Wera wstanie- powiedział Kuba siadając obok niego 
-Nie chce tam jechać. Chce zostać tu przy niej...
-Zawiozę mamę i Ciebie do mnie ja zostanę Tu z Norbim. Jeżeli coś się zmieni od razu po Was pojadę. Obiecuje. 
-Kuba ja nie mogę jechać. 
-Proszę jedź. Zrób to dla niej. - Tomek w końcu dał się na mówić i pojechał z Kubą i Natalią 

Norbert został sam i wszedł do sali Weroniki:
-Cześć ślicznie wyglądasz jak zwykle - uśmiechnął się lekko i złapał delikatnie za rękę- Musisz wyzdrowieć. Tomek bardzo Cię kocha. Wszyscy Cię kochamy. Wera dasz radę prawda? Chce Ci podziękować. Za to że mnie zmieniłaś pokazałaś mi co to znaczy prawdziwa przyjaźń jaką tworze z Tomkiem i to dzięki Tobie bo mi wybaczyłaś, a Tomek wybaczył mi i to dzięki Tobie. Dziękuje, że z nami jesteś.- łzy napełniały mu się co raz bardziej do oczu, więc postanowił wyjść z sali.Chłopak był roztrzęsiony usiadł na krześle.  Pierwszy raz dał upust swoim emocją.
-Nie ma pana Tomka?-zapytał doktor
-Nie pojechał do domu. Odpocząć. Strasznie to przeżywa
-Chyba nie Tylko on- spojrzał z troską na Norberta-Bardzo dobrze, że pojechał.  Ale nie mam zbyt dobrych wieści. Pani Weronika jest bardzo słaba i nie wiem czy kiedykolwiek się obudzi.
-Jak pan tak może mówić? !
-Nie mogę państwa okłamywać. Jest mi bardzo przykro.

Norbert postanowił nic nie mówić Tomkowi.  Tomek wraz z Wanessą przyjechali do szpital o 17.
-Norbert mówili coś?
-Nie. Na razie jest wszystko dobrze.
-Wejdę do niej.  Dobrze? -zapytała Wanessa. Tomek pokiwał głową, a dziewczyna weszła- Hej siostra.  Filip pytał o Ciebie.  Łukaszek często płaczę bo Ciebie nie ma. Tomek też cierpi.  Wszyscy cierpimy. Mam nadzieje że nie długo się obudzisz. A teraz sobie śpij. -dziewczyna jeszcze trochę z nią powiedziała i wyszła. Usiadła przy Tomku i złapała go za rękę- Wierzę, że się obudzi.
Norbert nie mógł patrzeć na to wszystko i na chwilę wyszedł ze szpitala. 

Następnego dnia do Tomka Wanessy i Norbert dołączył Kuba z Natalią. Tomek siedział przy łóżku u boku swojej ukochanej trzymając ją za rękę. Weronika gdy spała wszystko słyszała dobrze wiedziała kto u niej był. Trzymała swojego męża za rękę co raz bardziej mocniej:
-Wera?- zapytał z radością Tomek- doktorze ona mnie trzyma za rękę!
-Proszę być spokojnym. To może być mylne złudzenie - poinformował go lekarz.

-------------------------------------------------------------------


STRÓJ WANESSY:

niedziela, 19 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 18

2 LATA PÓŹNIEJ:

Tomek i Werka dochowali się 4 miesięcznego synka o imieniu Łukasz. Małżonkowie byli strasznie w niego zapatrzeni. Nic do szczęścia im nie brakowało. Tomek właśnie uroczo żegnał się  z synkiem gdy Weronika weszła do pokoju Łukaszka:
-Tomek spóźnisz się na trening- powiedziała Werka
-Daj mi jeszcze chwilę- poprosił
-Jak wrócisz to się z nim pobawisz- podeszła do niego i pocałowała- Obiecuje nigdzie Ci nie uciekniemy.
-Na pewno?- zapytał
-Na pewno, a teraz uciekaj.
-Dobrze idę już- chłopak jeszcze raz ucałował żonę i synka. Zabrał swoje rzeczy i wyszedł z domu.

Weronika postanowiła wykorzystać to, że synek śpij i zaczęła przygotowywać obiad. Gdy skończyła przygotowała mleko dla małego i udała się do pokoju swojej pociechy. Wzięła go na ręce i zaczęła karmić. Następnie chciała zrobić niespodziankę Tomkowi więc ubrała siebie i Łukaszka. Wsadziła go do wózka i wyszła z domu:
Spacerowała w dłuż Torwaru ponieważ nie daleko kupili mieszkanie. Nagle zobaczyła Tomka, który wychodził z Norbertem  z klubu:
-Tomek!- krzyknęła chłopak odwrócił się w jej stronę
-Werka!- krzyknął

Dziewczyna wraz z wózkiem podbiegła do ulicy nie patrząc czy coś nadjeżdża wybiegła na ulice. Weronikę potrącił samochód w ostatniej chwili zdążyła puścić wózek który wjechał na chodnik. Ona sama słyszała tylko krzyk i jej powieki się zamknęły.
-Wera nie!- bezradnie krzyczał Tomek, który widział jak jego dziewczyna upada na ziemie. Podbiegł do niej szybko i złapał za głowę. Jego ręka była we krwi- Boże Werka!

Norbert podbiegł do wózka mały smacznie spał w swoim wózeczku okryty kocykiem. Podjechał wózkiem do Tomka. Nie wiedział co ma mu powiedzieć widok był tragiczny. Jego przyjaciel trzyma swoją ukochaną całą we krwi. Kierowca samochodu wysiadł i jak najszybciej zadzwonił po karetkę. Pogotowie przyjechało w ciągu 5 minut. Norbert zabrał Łukasza i Tomka i wsiedli do samochodu. W ciszy podjechali pod szpital. Tomek ze łzami w oczach wbiegł na korytarz.
-Gdzie jest moja żona?- pytał z żalem- Ma na imię Weronika
-To ta z wypadku?
-Tak. - odpowiedział cicho
-Jest w ciężkim stanie. Na razie jest w śpiączce. Ma złamane żebra, jedną nogę, ma dużo obrażeń wewnętrznych i  wstrząśnienie mózgu. Proszę mieć nadzieje- poklepał go po ramieniu doktor - Jest w sali 213

Tomek był złamany nie wiedział co robić miał przed oczyma ten straszny widok. Gdy Norbert usłyszał, że stan jest ciężki łzy kręciły mu się w oku, ale wiedział, że musi być silny dla Tomka:
-Norbert jeżeli...jeżeli ona...- mówił płacząc Tomek
-Tomek! Nie możesz tak myśleć. Ona jest silna. Kocha Ciebie Łukasza nie pozwoli Was zostawić. Na pewni nie teraz- przytulił kumpla-A teraz chodź musimy iść pod sale

Tomek z Norbertem i Łukaszem skierowali się pod sale. Niestety lekarze zabronili mu tam wejść. Norbert postanowił zadzwonić do Wanessy. W końcu powinna o tym wiedzieć. Tak też zrobił. Wanessa w raz z Tomkiem w szpitalu zjawili się bardzo szybko.
-Boże co z nią?- zapytała lecz nie zdawała sobie sprawy, że może być, aż tak źle. Przez szybę zobaczyła swoją siostrę w siniakach i bandażach. Kompletnie jej nie poznała. Momentalnie zaczęła płakać nie mogła opanować łez.
-Wanesska nic jej nie będzie- przytulił ją do siebie Kuba- Tomek zobaczysz, że ona da radę
-Ja nie wiem czy ona da radę. Jeżeli nie da rady ja tym bardziej- spojrzał na swojego synka
-Da zobaczysz- poklepał go Kuba- Łukasz nie powinien tu być. Zabiorę go do domu. Filip został z nianią ona zajmie się chłopcami- Tomek tylko pokiwał głową.- Norbert mogę Cię na chwile poprosić?- chłopak podszedł do Kuby- Poczekaj tu z nimi, a gdy wrócę pojedziesz do domu.
-Nie ja nigdzie nie jadę. Nie mogę!
-Norbert posłuchaj mnie do końca. Ja zostanę tu z Tomkiem i Wanessą, a rano Ty mnie  wymienisz. Ok? Zrób to dla nich
-Dobrze niech tak będzie.
-Do pani Weroniki może jak na razie wejść jedna osoba- z sali wyszedł doktor
-Ja wejdę. Dobrze?- zapytał Wanessy
-Dobrze wejdź- chłopak tak też zrobił

Złapał swoją ukochaną za rękę:
-Werka jak mogłaś mi tak zrobić? No jak? Tak bardzo Cię kocham! Nie zostawiaj mnie! Obiecałaś mi to pamiętasz?- mówił ocierając swoje łzy- Na tarasie w naszej podróży poślubnej. Na pewno pamiętasz. Wiem o Tym. Teraz gdy mamy synka nie możesz tak po prostu nas opuścić. Błagam Cię kochanie!- mówił co raz większym żalem- Ja Cię nigdy nie opuściłem i nie zamierzam. Powiedz, że Ty też...Wera błagam! Jeszcze dziś rano mi to obiecałaś.
Norbert nie mógł patrzeć na cierpienie kolegi i Wanessy. Przytulił ją bardzo mocno do siebie
-Wanessa nie płacz- po prosił
-Jak mam nie płakać? Przecież Ty też płaczesz- chłopak już nic nie odpowiedział. Tomek musiał już wyjść z sali
-Ona nawet mnie nie trzymała za rękę- mówił zrezygnowany
-Jeszcze będzie Cię trzymać. Zobaczysz- powiedział Norbert

------------------------------------------------------------------

Cześć kochane wiem namieszałam, ale było za pięknie by mogło być prawdziwie :)
Dziękuje za komentarze i zachęcam do dalszego komentowania :)



STRÓJ WERONIKI:


STRÓJ WANESSY:

piątek, 17 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 17

2 LATA PÓŹNIEJ:
Przez ten czas trochę się zmieniło w życiu głównych bohaterów. Wanessa i Kuba zostali rodzicami małego Filipka, który obecnie ma 6 miesięcy. Norbert jeszcze nikogo nie ma, ale dostał się do podstawowego składu drużyny Legii Warszawa. A Weronika z Tomkiem właśnie dziś biorą ślub! Biała limuzyna podjechała pod kościół. Przed kościołem masa ludzi wyczekująca właśnie ich. Tomek i Werka nie lubią być w centrum za interesowania, ale ten dzień jest ich i nikt tego nie zmieni. Za młodą parą idzie Wanessa i Kuba którzy uśmiechają się do swojego synka trzymanego przez Natalię. Babcia jest szczęśliwa gdyż jej dwie córki wyszły za mąż za tak dobrych facetów do szczęści a raczej do spełnienia marzeń brakowało jej jeszcze jednego wnuczka bądź wnuczkę. Miejmy nadzieje, że tak właśnie się  stanie. Po ceremonii młoda para wraz z gośćmi udali się do dom weselnego w okolicach Warszawy. Zatańczyli pierwszy taniec następnie goście krzyczeli gorzka wódka. Każdy chyba dobrze wie co para musiała zrobić.
-Siostra jesteś najpiękniejszą Panną Młodą jaką kiedy kolwiek widziałam- podeszła Wanessa do siostry i ucałowała- Cieszę się, że mam ciebie
-Wanesska dziękuje. Ja też się cieszę. A gdzie jest Filipek? Nawet dziś go nie ucałowałam. Tyle zamieszania
-Kuba pojechał zawieść go do teściowej. Był już zmęczony. Zabawa jest świetna. 
-Mogę poprosić do tańca?- zapytał Norbert Wery 
-Tak jasne- powiedziała z uśmiechem 
-W takim razie ja porywam Twojego męża- powiedziała Wanessa i pobiegła na parkiet 

Następnego dnia para młoda wyleciała w podróż poślubną na Sycylię dokładnie tam gdzie rok temu Tomek oświadczył się Werce. Po zameldowaniu w hotelu udali się na plażę. Tam spacerowali do późnego wieczora, a następnie wrócili do hotelu. Weronika poszła na tara i położyła się na sofie która tam stała i patrzyła w gwiazdy. Gdy Tomek wyszedł z łazienki położył się obok niej:
-Podoba Ci się?- zapytał 
-Tak jest pięknie. Tomek?
-Tak kochanie?
-Obiecaj mi, że zawsze będziemy wracać do tego samego domu, zasypiać i budzić się obok siebie nie ważnego gdzie byle z Tobą. 
-Obiecuje słońce- pocałował ją namiętnie 
-I jeszcze jedno. Nie opuścisz mnie nigdy.
-Nigdy. Przysięgałem to przed Tobą i Bogiem. Nigdy Cię nie opuszczę
-Ja Ciebie też kochanie. Obiecuje. 

Rano małżonkowie wyszli na plażę:
-Tomek zostaw mnie- Tomek wziął swoją żonę na ręce i chciał wrzucić do wody.- Błagam! Tomek ja się boje.- widziała, że na Tomka to nie działa - Obiecuje, że sama się zanurzę tylko postaw mnie delikatnie tylko błagam delikatnie. 
-Na pewno?
-Na pewno- Tomek postawił ją na ziemi, a dziewczyna uciekła 
-Ej no okłamałaś mnie tak się nie bawimy mała - pobiegł za żoną i wrzucił ją do wody- Nie chciałaś sama to ja to zrobiłem
-Jesteś okropny, ale teraz to Ty dostaniesz- dziewczyna zaczęła chlapać i ganiać Tomka

Spędzili ze sobą wspaniały tydzień, ale musieli wracać. On na treningi, a ona do swojego i siostry fitnessu klubu. Tak dziewczyny otworzyły swój własny klub. Wanessa prowadzi z koleżanką kursy fitnessu,a Weronika masuje. Idealnie się dopełniły. Weronika rano powędrowała do pracy:
-Werka! Jak się opaliłaś! Ślicznie wyglądasz. Masz jakieś zdjęcia? - przywitała ją siostra
-Cześć. Tak mam chcesz zobaczyć?
-Jeszcze pytasz! Pokazuj!- dziewczyny zabrały się za oglądanie zdjęć- Super macie te zdjęcia. Jak tak patrze od razu przypomina mi się nasza podróż po ślubna- Wanessa się rozmarzyła 
-Wy też macie piękne zdjęcia i mieliście wspaniałą podróż po ślubną. A jak Filip? Pewnie urósł ?
-Jak się za nim stęskniłaś to wpadnij dziś z Tomkiem po pracy.
-Dobrze może przyjdziemy- uśmiechnęła się do siostry. 
-To czekamy, a ja teraz lecę. Pa
-Pa

------------------------------------------------------------------------------
Cześć. Przepraszam za tak od razu napisałam po dwóch latach ale to specjalnie od tego rozdziału będzie się dużo działo. Serdecznie zapraszam.


SUKNIA ŚLUBNA WERONIKI:


STROJE   WERKI:



STROJE WANESSY: